Najnowsze wcielenie Forda Puma pojawiło się na rynku już kilka miesięcy temu. Gdy wraz z początkiem wiosny 2020 uczestniczyłem w jego premierowych jazdach, oferta tego modelu zawierała ograniczoną ilość wersji i układów napędowych. Teraz Ford rozszerza ofertę swojego stylowego SUV’a.
Osoby, chcące rzucić okiem na moje wrażenia z jazdy Pumą w wersji ST-Line i z silnikiem 1.0 EcoBoost 155 KM, powinny udać się w to miejsce. Przechodząc jednak do nowości w palecie tego modelu.
Ford Puma – silniki, skrzynie biegów
Pierwszą w nich będzie pojawiający się w ofercie silnik diesla 1.5 EcoBlue o mocy 120 KM, który domyślnie połączony będzie z manualną skrzynią biegów M6. Według cyklu WLTP samochód w niego wyposażony zużywać ma od 4,5 l / 100 km. Kolejną nową pozycją jest benzyna 1.0 EcoBoost 125 KM, z którą sprzężona będzie dwusprzęgłowa, automatyczna skrzynia biegów o 7 przełożeniach. W tym przypadku cykl WLTP przewiduje spalanie od 6 litrów. Dotychczas oferowane silniki zostają w ofercie – zatem wciąż kupić będzie można Pumę z 1.0 EcoBoost 95, 125 i 155 KM z manualami.
Omawiany crossover Forda w 2020 roku zyska również nową wersję wyposażeniową, nazwaną ST-Line V. Cechami wyróżniającymi ją będą chociażby satynowana aluminiowa górna osłona chłodnicy, dolna mająca kolor hebanu czy dodatkowy spoiler. Nowy Ford Puma to auto, które dobrze przyjmuje bardziej charakterne pakiety stylistyczne, więc w ST-Line V będzie jej wyjątkowo do twarzy.
Prezentuje się fajnie, ale też kosztuje swoje. Dlatego jak będę zmieniał auto to raczej na coś ze stajni ssangyonga. Szczególnie, że mam kartę dużej rodziny to zawsze mogę liczyć na zniżkę na ich auta