Nagrania Top Gear w dzielnicy Westminister wywołują skandal

Top Gear od zawsze był programem otoczonym kontrowersjami. Za czasów Jeremy’ego Clarksona średnio raz na parę miesięcy pojawiała się większa lub mniejsza burza wokół wypowiedzi lub zachowania któregoś z prezenterów. Jak widać po przejęciu sterów przez Evansa „zadym” również nie brakuje. Tym razem zamieszanie wywołał Matt LeBlanc.

Ekipa nowego TG intensywnie przygotowuje się do premiery nowego sezonu. Jednym z materiałów, który zobaczymy w 23 serii programu będzie przejazd zmodyfikowanym Fordem Mustangiem po ulicach Londynu, którego gospodarzem będzie Mat LeBlanc, a na fotelu kierowcy zasiądzie Ken Block.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że rajd ulicami miasta przebiegał po dzielnicy Westminister, niedaleko ważnych monumentów upamiętniających osoby, które poległy za Wielką Brytanię. Wielu mieszkańców UK uznało kręcenie „bączków” w bliskiej odległości tego miejsca za niestosowne.

Top Gear - Westminister

Reakcja Top Gear

Na początku producenci programu bronili Matta LeBlanc i pomysłu na materiał z udziałem Kena Blocka. Według nich widoczny na zdjęciach Ford Mustang jeździł zdecydowanie dalej od pomników, a całość była konsultowana z władzami i odbywała się przy ich pełnej zgodzie.

Stosunkowo szybko jednak stanowisko zespołu Top Gear zostało zmienione, a Chris Evans, czyli nowa twarz programu wydał takie oświadczenie:

„Nie ma znaczenia co się dokładnie stało, nie ma znaczenia jakie były okoliczności, które mogłyby to usprawiedliwić. To co się liczy to fakt, że te fotografie wyglądały tak, jakbyśmy okazywali brak szacunku, a to nigdy nie było intencją zespołu Top Gear czy Matta LeBlanc.

W imieniu zespołu Top Gear i Matta, chciałbym przeprosić gorąco za to, co zobaczyli ludzie na zdjęciach.

Uważam teraz, że niemądre było nagrywanie filmu z samochodami w jakimkolwiek sąsiedztwie tych monumentów.”

Jako mieszkańcowi Polski trudno jest mi tak naprawdę poczuć jak bardzo to zachowanie mogło być niestosowne dla Brytyjczyków. Wierzę jednocześnie w dobre intencje zespołu Top Gear, których nikogo nie chciał urazić, więc sądzę, że afera wkrótce zostanie wygaszona, a jedyną konsekwencją może być niewyemitowanie tego materiału w nowej serii Top Gear.

Zdjęcia szpiegowskie: The Guardian

1 KOMENTARZ

Najnowsze teksty

Seat Ibiza FR Anniversary 1.5 TSI 150 KM – TEST

Seat Ibiza obchodzi 40-lecie swojej obecności na rynku i producent przygotował z tej okazji edycję limitowaną Anniversary. Zmiany które...