Południe Polski i znajdujące się tam tereny górskie to popularny kierunek podróży nie tylko w ferie zimowe. W naszym kraju powstaje wiele nowych dróg ekspresowych, modernizowane są istniejące odcinki, dlatego warto rzucić okiem jak obecnie najłatwiej jest dojechać w góry z innych regionów Polski.
Jak jechać z Warszawy i z centralnej Polski
W tym wypadku przed wyruszeniem w drogę należy zadać sobie pytanie w jakie miejsce w górach chcemy dojechać. Dla osób, które planują dotrzeć w ich zachodnią część sprawa jest prosta – jak najszybciej dojeżdżamy do drogi ekspresowej S8 (dzięki otwarciu odcinka Salomea-Wolica będącego również obwodnicą Janek i Raszyna wjazd na nią w Warszawie jest znacznie ułatwiony) i jedziemy nią aż do Wrocławia. Później, po zjechaniu z autostradowej obwodnicy A8 tego miasta drogami krajowymi lub autostradą A4 dojeżdżamy do celu.
W przypadku centralnej części terenów górskich w Polsce początkowe zalecenie jest identyczne – jedziemy tak, aby dostać się na S8, tylko że tym razem naszą intencją nie będzie trzymanie się tej drogi aż do Wrocławia. Na wysokości Tomaszowa Mazowieckiego musimy zamienić ją na Drogę Krajową numer 1, która to doprowadzi nas do Katowic. Niestety nie jest to autostrada, ale na całej swojej długości ma ona dwie jezdnie po minimum dwa pasy w każdą stronę, więc jedyne niedogodności jakie na nas czekają to światła od czasu do czasu. Z plusów – dzięki brakowi ekranów możemy podziwiać bardzo urokliwe widoki za szybami auta. Gdy dojedziemy do Katowic możemy albo zjechać na drogi krajowe, albo wybrać płatną autostradę A4 i dojechać do Krakowa, a stamtąd dopiero przenieść się na drogi o gorszym standardzie. Wszystko zależy od tego gdzie dokładnie się wybieramy. Wkrótce ten problem będzie historią, gdy Zakopianka zostanie przebudowana do parametrów drogi ekspresowej.
Osoby jadące w góry ulokowany we wschodniej Polsce mają największy problem. Tutaj pytanie brzmi: bardziej zależy mi na komforcie jazdy okupionym nakładaniem kilometrów czy godzę się na jazdę po drogach gorszej jakości, ale za to prosto do celu. Jeśli zaliczamy się do pierwszej grupy kierowców to trasa wygląda tak samo jak w akapicie wyżej, tj. S8 -> DK1 -> S1 -> A4. Autostradą tym razem możemy jechać aż do Rzeszowa, a później zostają nam drogi krajowe. Jeśli ktoś nie chce nakładać kilometrów musi pogodzić się, że zdecydowaną większość trasy spędzi na jednojezdniowych drogach krajowych. Tutaj polecam DK 7, a później DK 9, którą dostać się można bezpośrednio do Rzeszowa. Alternatywą jest DK 79, która przejeżdża przez Sandomierz.
Porady dla podróżujących z Mazur
Mieszkańcom Mazur którym znudzą się jeziora i będą chcieli zasmakować górskich krajobrazów polecam dwie ścieżki uzależnione od tego w jakiej części regionu mieszkają. Osoby z miejscowości ulokowanych bardziej na zachód powinny dostać się do Warszawy, a dalej jechać tak, jak radziłem w sekcji powyżej. Takie rozwiązanie pozwoli podróżować drogami niezłej klasy, dzięki czemu podróż minie szybko i przyjemnie. Jeśli ktoś mieszka we wschodniej części Mazur, graniczącej nawet z Podlasiem, to bardziej opłacalne może być odpuszczenie dojazdu do Warszawy i bezpośrednia jazda w rejony górskie, na przykład DK 63 i później skręt w DK 19 lub od razu trzymanie się krajowej „dziewiętnastki”.
Ten wariant obowiązuje pod warunkiem, że ktoś udaje się w góry na wschód od Krakowa. Jeśli celem podróży są zachodnie partie gór, to każdemu mieszkańcowi Mazur polecam dotarcie do Warszawy i skierowanie się na S8 w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego.
Jakie drogi wybrać z Poznania i Wielkopolski
Niestety dopóki niewybudowana zostanie droga ekspresowa S5 łącząca Poznań z Wrocławiem mieszkańcy tego pierwszego miasta (oraz całego województwa Wielkopolskiego) nie mają komfortowego dostępu do terenów górskich po zachodniej stronie Polski. Pozostaje jazda DK 5 do Wrocławia, a później według potrzeb – albo A4 w stronę Krakowa, albo drogi lokalne.
Jeśli ktoś pragnie dostać się na wschód, to polecam rozpatrzenie jazdy autostradą A2 do węzła Stryków/Emilia, a następnie skierowanie się na południe Drogą Krajową numer 1. Późniejsze instrukcje wyglądają identycznie jak dla osób jadących z centralnej polski, które opisałem powyżej.
Z Pomorza w góry
Dla osób z pomorza moim zdaniem sprawa jest prosta – jak najszybciej dostać się na autostradę A1 i trzymać się jej aż do Katowic. Później można zadecydować czy chcemy udać się na zachód czy wschód.
Jedynie w przypadku mieszkańców skrajnie zachodniego Pomorza doradzałbym inną drogę, tzn. jeśli ktoś mieszka w Szczecinie i chce dostać się do Kłodzka, to nie ma sensu aby jechał do A1. Wtedy Drogę Krajową numer 3, która na dużej części jest ekspresówką S3.
Szerokiej drogi
Mam nadzieję, że powyższe wskazówki pomogą w planowaniu podróży w góry.