Nowoczesne technologie coraz intensywniej wkraczają do motoryzacji, a prawdziwe przyspieszenie widoczne jest w ostatnich latach, kiedy to nowinki pojawiają się nie tylko w najdroższych, topowych modelach producentów z klasy premium, ale również w bardziej „przyziemnych” markach i modelach. Jedną z takich, coraz popularniejszych, technologii są inteligentne drogowe światła. Sprawdźmy na czym ich inteligencja polega.
„Mądre” światła w samochodach nie pojawiły się na rynku wraz z LED’ami. W końcu ksenony już ładnych parę lat temu oferowały możliwość reakcji na to, co robi kierowca i jakie warunki panują na drodze. Gdy skręcaliśmy to doświetlana była wewnętrzna część zakrętu, a gdy przekraczaliśmy jakąś prędkość, to światła rozszerzały trochę obszar swojego świecenia. Jednak ta technologia ewoluowała i obecnie nawet biksenony mogą wyczyniać podczas jazdy niezłe cuda.
Automatyczne światła – działanie
Przede wszystkim pozwalają precyzyjnie kontrolować obszar świecenia również w osi pionowej, dzięki czemu przed inżynierami otworzyły się zupełnie nowe możliwości wykorzystania tej właściwości.
Dzięki temu po zmroku, włączając automatyczne światła drogowe nie muszą działać one „zero-jedynkowo”, czyli być albo włączone albo nie. Mogą one aktywnie dostosowywać zakres świecenia tak, aby maksymalnie duża część drogi oświetlona była „długimi”, a tylko te obszary, w których znajdują się inne pojazdy są wygaszone. Najlepiej sposób działania automatycznych biksenonów pokazać na filmie. Nagrałem mój nocny przejazd Skodą Superb, gdzie przedstawiłem jak inteligentne światła zachowują się w różnych sytuacjach, które możemy spotkać na drodze:
Technologia naprawdę robi wrażenie i miejmy nadzieję, że będzie coraz śmielej wkraczać do kolejnych samochodów. Poprawia ona bezpieczeństwo podczas jazdy w nocy w sposób naprawdę znaczący.
„W końcu ksenony już ładnych parę lat temu oferowały możliwość reakcji na
to, co robi kierowca i jakie warunki panują na drodze. Gdy skręcaliśmy
to doświetlana była wewnętrzna część zakrętu,[…]” – gwoli ścisłości to opcję doświetlania zakrętów posiadał już w latach ’50 Citroen DS. Fakt, nie były to ksenony.