Fajnie jest być producentem samochodów Premium. Można windować ceny za swoje samochody, żądać wysokich kwot za drobiazgi, a klienci nie mają o to żadnych pretensji. Ford zamierza wkroczyć do tego ekskluzywnego grona, jednak zastanawiam się, czy jego starania przyniosą oczekiwany skutek.
W chwili obecnej nie jest łatwo wkroczyć do segmentu samochodów luksusowych. Konkurencja jest tam bowiem duża i piekielnie silna, ponieważ uznanie klientów i zaistnienie w świadomości jako marka Premium nie przychodzi z dnia na dzień. Nowi gracze na starcie mają kilkadziesiąt lat „w plecy” w stosunku do Mercedesa, czy BMW.
A jednak się udaje, o czym może świadczyć chociażby Lexus, czyli luksusowa Toyota, albo Infiniti, które z kolei jest pod skrzydłami Nissana. Ci producenci wybrali stworzenie zupełnie nowej marki „Premium od urodzenia”. Ford poszedł inną drogą, ponieważ zamierza tworzyć luksusowe odmiany swoich normalnie produkowanych aut.
W ten sposób powstał Ford Mondeo Vignale
Samochód bazuje na „zwykłym” Mondeo, jednak wyróżnia go z zewnątrz parę detali, jak chociażby zmieniony przedni zderzak, 18-calowe felgi, czy obfitsze zastosowanie chromowanych elementów. Ciekawie jest w kwestii wyposażenia, ponieważ w standardzie oferowane będą chociażby pełne światła LED, 12-głośnikowy system audio Sony, skórzane wykończenie wnętrza, czy układ redukujący hałas dobiegający z zewnątrz (poprzez generowanie dźwięków o specjalnie dobranej częstotliwości „wygaszającej” niepożądane odgłosy).
Pod maską Forda Mondeo Vignale pracować może albo benzynowy motor 2.0 Ecoboost o mocy 240 KM, albo diesel 2.0 TDCi osiągający moce 180 KM albo 210 KM. Dostępna będzie też wersja hybrydowa o mocy 187 KM. Cena samochodu w Wielkiej Brytanii wynosi co najmniej 29 045 funtów, czyli w przeliczeniu na polską walutę około 162 000 zł.
Osobiście mam pewne obawy, czy taka forma ataku na klasę Premium da spodziewane efekty. Mondeo Vignale wygląda świetnie zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Wyposażenie jest naprawdę luksusowe i jak sądzę spokojnie będzie można tu poczuć klimat jazdy samochodem wyższej klasy. Jednak to wciąż jest Mondeo. Klienci płacąc więcej chcą otrzymać również uczucie prestiżu, które zapewnia im jazda markami Premium o wieloletniej tradycji. W wypadku Forda może być o to ciężko.
Jestem jednak przekonany, że decydenci firmy nie podjęli decyzji o wprowadzeniu linii Vignale na podstawie chwilowego kaprysu, a solidnych badań rynku. Może więc jednak ten ruch przyniesie Fordowi spodziewane rezultaty? O tym przekonamy się za jakiś czas, gdy Ford Mondeo Vignale zadomowi się na rynkach europejskich. Oby jak najszybciej wersje te pojawiły się również w Polsce.