Świąteczny, 3 odcinek to pierwszy epizod w 2 sezonie The Grand Tour, w którym nie dostaliśmy jednego, głównego wyzwania, tylko kilka mniejszych. Jak program poradził sobie przy takim zagospodarowaniu czasu antenowego?
Poniżej pojawi się dużo spoilerów dotyczących The Grand Tour S02E03, zatem jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji go obejrzeć, to polecam przerwać czytanie w tym miejscu i do tekstu wrócić po seansie. Skoro już wszyscy są ostrzeżeni, to startujemy.
KIA Stinger – test
James May zabrał najbardziej intrygujący model KII na Majorkę. Najpierw sprawdzał ją w klasyczny sposób po prostu jeżdżąc po malowniczych drogach tego regionu Hiszpanii, a później wziął udział w wyścigu z dwoma facetami, którzy jeździli na deskorolkach.
Na tym w sumie mógłbym zakończyć rozwodzenie się nad tą częścią 3 odcinka, ponieważ mieliśmy tutaj absolutną klasykę – formułę, którą znamy od wielu lat, jeszcze z czasów Top Gear. Osobiście nie jestem wielkim fanem tego typu wyścigów podsumowujących test, bo może wygląda to efektownie, ale – tak jak wspominałem – ile można klepać ten sam motyw? Gdyby James wybrał się KIĄ do supermarketu i po prostu zrobił zakupy, robiąc „rozsądny test”, to materiał ten byłby bardziej wartościowy i oryginalniejszy według mnie. A tak wyszło coś, co miło się oglądało, ale szybko się zapomni.
Prezenty świąteczne
W pierwszym sezonie rozdawanie prezentów świątecznych było prawdziwą perełką, jednym z najśmieszniejszych momentów w całej serii. Tym razem powodów do śmiechu było równie dużo, ale zabrakło jednego elementu – klimatu świąt. Poprzednio świąteczny odcinek The Grand Tour nadawany był z namiotu w Finlandii. Obecnie nadawany był z namiotu UK, gdzie za oknem widać było letni krajobraz.
To wyjątkowo kłóciło się z tym, jak w naszym kręgu kulturowym wyobraża się święta. Już nawet nie mówię o tym, że ma być biało – bo w Polsce ostatnio częściej śniegu pod koniec grudnia nie ma, niż jest. Ale jednak wszyscy przyzwyczailiśmy się, że wyglądając wtedy przez okno nie zobaczymy zielonych drzew i ludzi w krótkich rękawkach, a krajobraz dostosowany do niskich temperatur i częstych opadów. Niemniej jednak żarty były świetne, a docinki związane z wypadkiem Hammonda i chorobą Clarksona są genialne. W każdym innym show ich ilość wyglądałaby na przesadzoną, a tutaj takie ciągłe robienie sobie jaj idealnie pasuje.
Wyścigi na parkingu
Ta część The Grand Tour 02×03 do mnie nie trafiła – sprawiała wrażenie typowego zapychacza. Tym bardziej, że osoby, które jeździły po torze były podejrzanie dobre. Może to magia montażu, ale naprawdę ci ludzie wymiatali na torze. Dynamika, precyzja wchodzenia w zakręty… wydaje mi się, że te elementy były zbyt wyścigowe, jak na przeciętną osobę, która jeździ samochodem na co dzień do pracy i z powrotem.
Oczywiście nie będę przesądzał, bo w UK jest więcej torów, można łatwiej szkolić swoje umiejętności sportowej jazdy. Niemniej jednak wyglądało to dla mnie trochę zbyt hardcore’owo, w szczególności ostatni start, gdzie rywalizacja przebiegała w formie klasycznego wyścigu. Co nie zmienia faktu, że ujęcia jak zawsze sprawiały, że nawet taki, mający trochę mniej sensu, materiał dobrze się oglądało.
Test Bugatti Chiron
Bardzo cieszę się, że ten samochód nie został zabrany na tor, tylko testowany „w terenie”. Nie tylko dlatego, że modele Bugatti faktycznie nie sprawiają wrażenia, jakby tor wyścigowy był ich naturalnym środowiskiem. Dzięki temu dostaliśmy naprawdę świetny, urozmaicony materiał.
Pokazanie samochodu w różnych środowiskach, które – za sprawą widoków – genialnie się oglądało, a na dodatek to wszystko było realne. Niezwykły samochód, w zwykłych okolicznościach. Było sporo ciekawostek, można było poznać samochód, super. Nie podobał mi się wyłącznie ostatni fragment, gdzie Jeremy jechał przez miasto łamiąc wszelkie możliwe przepisy. Wiadomo, że poza kadrem stała pewnie policja wstrzymująca ruch, ale osobiście nie jestem fanem pokazywania tak jawnego np. przejeżdżania na czerwonym świetle w tak opiniotwróczym programie.
Generalnie jednak odcinek mi się podobał. Nie był powalający, ale na dobrą sprawę jedyną rzeczą, której żałuję to brak świątecznej atmosfery. Inne elementy były przeciętne (wyścigi na parkingu centrum biurowego), dobre (test KII) albo bardzo dobre (test Bugatti). The Grand Tour S02E03 pokazał, że brak głównego wyzwania nie musi oznaczać, że program będzie się gorzej oglądało.
Napisy do 02×03 można pobrać tutaj.
Również oglądałem ten odcinek. Muszę przyznać że bardzo dobrze że najbardziej znani prowadzący program motoryzacyjny na świecie potrafią jeszcze urzec i zszokować widzów.
[…] jednak jak w przypadku poprzedniego odcinka, tak w 02×04 widok za oknem średnio pasował do atmosfery podsumowania roku, które zazwyczaj […]
Fajny odcinek, jak się ogląda po świętach, to już świąteczna atmosfera nie potrzebna :) KIA – chyba konkurencja dla Alfy Romeo Gulia, w której jestem zakochany od pierwszego wejrzenia :) BTW dobra robota Wahacz