Formuła 1 to dyscyplina motorsportu w której wyjątkowo liczą się detale. Każda sekunda w trwającym kilkadziesiąt minut wyścigu jest na wagę złota, co wymaga doskonałości w każdym elemencie, również podczas wizyty bolidu w boksie. Zobaczmy jak wyglądał najkrótszy znajd do pit-stopu w sezonie 2016.
F1 nie interesuję się już tak intensywnie, jak jeszcze kilka lat temu. Jednocześnie staram się być na bieżąco z tym, co się dzieje na torach. Ostatnio moją uwagę zwrócił postęp, jaki dokonał się w koordynacji pracy mechaników. Kiedyś gdy bolid Formuły 1 zjeżdżał wymienić opony do boksu można było spodziewać się, że operacja ta zajmie około 6-7 sekund. Taka była średnia, najlepszym udawało się zejść odrobinę poniżej 6 sekund.
Sezon 2016, Grand Prix Bahrajnu. Felipe Massa z zespołu Williams Martini Racing zjeżdża do boksu i dzieje się to:
Mechanicy F1, czy magicy?
Aż nieprawdopodobne jest, że podniesienie bolidu, wymiana 4 opon, opuszczenie go znowu na koła i danie znaku do ruszenia odbyło się w czasie 02:27. Jest to wynik spektakularny, jednocześnie aż strach pomyśleć ile pracy na różnych płaszczyznach wymagało osiągnięcie go. Na pewno jakaś osoba (albo kilka) z zespołu Williams oddelegowana była do tego, by znaleźć sposób na maksymalne skrócenie czasu, taką koordynację wszystkich mechaników, by ucięcie kolejnych części sekundy podczas wyścigu było możliwe.
Później mechanicy Ci musieli godzinami trenować swoje ruchy, by były one absolutnie automatyczne i perfekcyjnie skoordynowane. Bolid Formuły 1 po zjeździe do pit-stop obsługiwany jest przez kilkanaście osób pracujących na bardzo małej przestrzeni – nietrudno jest tu o jakiś niepożądany kontakt.
Ciekaw jestem czy da się jeszcze zoptymalizować ten proces, by zejść poniżej bariery 2 sekund. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale jeszcze kilka lat temu przekroczenie bariery 4-5 sekund też wydawało mi się czymś niemal niemożliwym.
Ten film można oglądać wiele razy i jest on moim zdaniem definicją tego, czym jest Formuła 1 – sportem, w którym po prostu nie ma miejsca na hasło „jakoś to będzie”.