Hyundai Kona na rynku nie jest od bardzo długiego czasu, ale i tak producent postanowił poddać go lekkiej kuracji odświeżającej. Zmienił się trochę wygląd, wyposażenie, zmiany objęły też cennik. Dla przykładu pojawiła się wersja z dwusprzęgłowym automatem 7DCT, która może być zestawiona ze słabszym silnikiem benzynowym 1.0 T-GDI 120 koni. W egzemplarzu, który dostałem do testu znajdował się jednak mocniejszy wariant 1.6 T-GDI 198 KM, który wraz z odświeżeniem zyskał 21 koni więcej, niż wcześniej.
Należał on również do najbogatszej wersji wyposażeniowej Premium. A przynajmniej najbogatszej pod kątem wyposażenia, bo wraz z liftingiem Kona zyskała również pakiet stylistyczny N-Line. Dokładając go do odmiany Premium, podnosi się jego cenę o 3500 zł, ale poziom bajerów na pokładzie pozostaje po staremu. Testowanym Hyundaiem Koną wybrałem się w podróż na Mazury, gdzie nagrałem sporo fajnych dróg. Przedstawiam je w teście wideo, gdzie omawiam dokładnie ten model. Zapraszam do oglądania.
Dla osób zainteresowanych rzuceniem okiem na Konę w formie statycznej, przygotowałem poniższą galerię.