Wielu producentów tworzących „zwykłe” auta zapragnęło w mniej lub bardziej ostry sposób wkroczyć w nowe, trochę bardziej prestiżowe segmenty rynkowe. Delikatniej zrobił to Ford swoimi wersjami wyposażeniowymi Vignale. Seat postawił na sportowy pierwiastek w Cuprze. Z kolei Citroen wydzielił DS, celując w utożsamianie tej marki z luksusem i francuską elegancją. Pierwsze – jeszcze wywodzące się z Citroenów – modele nie miały jeszcze „tego czegoś”. Im dłużej DS funkcjonuje jako bardziej odrębny byt, tym śmielej poczyna sobie we wprowadzaniu swojej filozofii. Idealnym przykładem tego jest nowe DS 4.
Wszystko zaczyna się od wyglądu, gdzie w każdej strony projektanci zadbali o to, aby DS 4 wyróżniał się na ulicy. „Ostry” przód z ciekawym kształtem świateł na pewno zwróci uwagę niejednej osoby. Tak samo jak ciekawe przetłoczenia na bokach i niskie, tylne lampy. Całość prezentuje się naprawdę świetnie.
W kabinie również stylu nie brakuje – jak na DS przystało, można spodziewać się tam sporo fajnych detali opartych o figury geometryczne. Pod kątem technologicznym na pokładzie będą mogły się znaleźć takie dodatki jak wyświetlacz head-up czy system noktowizyjny Night Vision. Poza centralnym wyświetlaczem, oparte o ekran będą również elektroniczne zegary.
Pod kątem układów napędowych, w DS 4 znajdzie się oczywiście możliwość jazdy tylko na prądzie w wariancie PHEV. Hybryda plug-in oferować będzie 180 KM generowanej z silnika spalinowego, co ze wsparciem jednostki elektrycznej ma dać 225 KM. Będzie to zatem układ wspólny z tym, co można znaleźć chociażby w Citroenie C5 Aircross PHEV.
Poza tym w ofercie znajdą się też wyłącznie spalinowe układy napędowe – benzynowe PureTech o mocy 130 czy 180 KM, lub diesle BlueHDI 130 KM. Samochód pojawi się w sprzedaży w 4 kwartale 2021 roku, cena nie jest jeszcze znana.