Jazda na trasie Warszawa – Lublin znajduje się obecnie na zupełnie innym poziomie pod względem komfortu niż jeszcze kilka lat temu. Większość jednojezdniowych odcinków z szerokimi poboczami sprzyjającymi niebezpiecznemu wyprzedzaniu, zastąpiona została dwujezdniową drogą ekspresową. Newralgiczne odcinki S17 niedaleko Warszawy wciąż jednak nie są ukończone, ale ich budowa znajduje się na ostatniej prostej.
Mam tu na myśli odcinek, który rozpoczyna węzeł Lubelska, a kończy obwodnica Kołbieli. To on został jeszcze do dokończenia. Pierwotnie jego oddanie kierowcom planowane było w 2019 roku, mniej więcej wraz z innymi odcinkami. Wykonawca, firma Strabag, zwróciła się jednak do GDDKiA o przedłużenie terminu w związku z koniecznością przeprojektowania węzła z DK50, aby dostosować go do powstającej obwodnicy Kołbieli.
S17 Warszawa – Kołbiel. Kiedy otwarcie?
Terminy przesunęły się na 2020 rok, ale dzięki bardzo sprzyjającej zimie (która zimą była często tylko z nazwy praktycznie), trasa powinna zostać oddana do użytku wcześniej, niż pierwotnie planowano. Już teraz ruch po DK50 na wprost przeniósł się na wiadukt, co odciążyło niesławne rondo w Kołbieli. Osoby jadące drogą numer 17 na razie poruszają się po jednej nitce, ale według urzędników na przełomie czerwca i lipca pozostały fragment S17 zostanie udostępniony kierowcom w całej okazałości.
Nie będzie to jednak koniec utrudnień dla osób jadących bezpośrednio z lub do Warszawy, ponieważ węzeł Lubelska oddany ma zostać do użytku dopiero pod koniec 2020 roku, a węzeł zakręt z istniejącą DK2 dopiero w 2021. Budowany fragment Południowej Obwodnicy Warszawy też skończony będzie w późniejszym, jeszcze nie do końca znanym terminie. Zatem idealnie wciąż nie będzie – ale na pewno będzie lepiej niż jest obecnie.