O tej zmianie przepisów w Polsce mówiło się od dłuższego czasu, a konkrety pojawiły się w 2019 roku. Przez kilkanaście miesięcy zniesienie obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy podczas podróży było procedowane, aż w końcu można napisać, że zmiany znajdują się na ostatniej prostej.
Projekt zmian w prawie o ruchu drogowym znalazł się bowiem w sejmowym biurze legislacji. Jeśli zostanie sprawnie wdrożony – a raczej obaw o sprzeciw nie ma, przepisy wejdą w życie w trzy miesiące od ogłoszenia nowej ustawy.
Bez prawa jazdy w kieszeni
Dotychczas kierowca musiał posiadać przy sobie fizycznie prawo jazdy w trakcie korzystania z samochodu. Za brak takiego dokumentu grozi mandat 50 zł – co nie jest monstrualną kwotą, ale zawsze w pewien sposób uciążliwą. W myśl nowych przepisów jazda z dokumentem nie będzie obowiązkowa i np. podczas kontroli policja będzie mogła potwierdzić dane kierowcy na podstawie Rejestru Dowodów Osobistych, skąd udostępniane będą dane.
Naturalnie taka zmiana prawa nie oznacza, że w Polsce można będzie jeździć bez prawa jazdy w ogóle, tzn. w przypadku gdy nigdy nie poszło się na egzamin albo straciło uprawnienia. Po weryfikacji danych ten fakt szybko zostanie wychwycony. Nowe przepisy mają po prostu ułatwić życie kierowcom, którzy zapomnieli wziąć dokumentu ze sobą albo wolą trzymać go w domu w obawie przed jego zniszczeniem. Zmiany te mają też usunąć lukę, która obecnie uniemożliwia zabranie prawa jazdy, gdy kierujący samochodem nie ma go przy sobie. Po modyfikacjach przepisów taka osoba zostanie po prostu wpisana do ewidencji kierowców.