Czy można myć samochód i wymienić opony, czy grozi za to mandat?

Obecny kryzys związany z koronawirusem wymusza nakładanie w Polsce różnych obostrzeń. Niektóre są jak najbardziej zasadne, inne budzą ogromne kontrowersje. Nie ma co się dziwić, ponieważ przepisy są nieprecyzyjne, a ich interpretacja przez policję różna. Dlatego przyjrzyjmy się dwóm kwestiom, które są istotne dla użytkowników samochodów.

Czy mogę wymienić opony?

Sprawa wydaje się oczywista. Mamy aktualnie okres zmiany pogody. Opony zimowe przestają mieć rację bytu, ponieważ ze względu na wysokie temperatury ich właściwości pogarszają się, względem gum przeznaczonych na okres letni. Brak wymiany opon może skutkować zatem większym ryzykiem wypadków, spowodowanych przez gorszą przyczepność czy dłuższą drogę hamowania. A jednak w mediach pojawiały się głosy, że policja wystawiała mandaty ludziom, którzy przyjeżdżali do warsztatów na wymianę ogumienia w samochodach – pomimo tego, że punkty te wciąż mogą działać zgodnie z prawem.

Trudno jest oceniać realność przypadków przedstawianych w mediach, ponieważ dezinformacja związana z koronawirusem jest ogromna i niewykluczone, że jakiś portal internetowy opierając się o „anonimowe źródła” zmyśla niektóre historie, aby podkręcić atmosferę. Teraz jednak nie trzeba się już nad tym zastanawiać, ponieważ Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego wydał oficjalny komunikat, w którym informuje, że Ministerstwo Zdrowia wydało zgodę na korzystanie z warsztatów wymieniających opony. Zastrzeżeniem jest, że z samochodu musimy korzystać aby dojeżdżać do pracy i do zaspokajania codziennych potrzeb. To znowu rodzi pola do interpretacji dla nadgorliwych policjantów, ale jednak szanse na mandat z taką opinią MZ są bardzo małe.

Czy mogę umyć samochód na myjni bezdotykowej?

Tutaj też mamy do czynienia z pozoru rzeczami oczywistymi. Jeśli niektóre miasta zarządzają mycie przestrzeni publicznej, aby pozbyć się z niej koronawirusa – to czy samochody nie są częścią owej przestrzeni? Czy nie dotyka się ich, czy nie przechodzi obok? Niby tak, ale według doniesień medialnych za to również można było podpaść policji i za mycie zapłacić nie 6, a 506 zł. Albo nie przyjąć mandatu, co przy braku podstaw prawnych do jego nałożenia ma jak najbardziej sens. Tym bardziej, że czekanie w zamkniętym samochodzie na swoją kolej, a później umycie na oddzielonym od otoczenia boksie samochodu nie brzmi jak najbardziej prawdopodobny wektor zakażenia. Znacznie groźniejsze jest pójście do sklepu spożywczego.

W tym wypadku za oficjalny komunikat można traktować słowa rzeczniczki policji w Toruniu – Wioletta Dąbrowska. Według jej opinii mycie samochodu jest jak najbardziej legalne. Wynika to z faktu, że czyste nadwozie zwiększa bezpieczeństwo. Kolejnym argumentem było zmywanie wirusa, o którym też wspominałem wcześniej. Zakładając, że toruńska policja nie działa w oderwaniu od reszty kraju i policjanci z innych województw nie tworzą sami dla siebie prawa – na myjnie też można spokojnie jechać w trakcie ograniczenia przemieszczania się.

Kwarantanna i izolacja – zalecany rozsądek

Przy czym w obu czynnościach, wymianie opon i myciu samochodu, trzeba zachować rozsądek i szacunek dla wspólnego bezpieczeństwa. Na myjnię nie trzeba zabierać 3 dodatkowych osób, a u wulkanizatora można zachowywać odpowiedni dystans. Wtedy wszystko powinno być OK.

Najnowsze teksty

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 150 KM Selection – TEST

Skoda Kodiaq przetarła szlaki nadwoziu SUV w obrębie tej marki. W chwili obecnej podwyższonych modeli w gamie już kilka...