W 2009 roku Mitsubishi wkroczyło w erę współczesnych samochodów elektrycznych za sprawą modelu i-MiEV. Trzy lata później do gamy modelowej dołączyła hybryda typu plug-in – Outlander PHEV. Model ten od tego czasu przeszedł liftingi, na jego nową generację jeszcze musimy poczekać. Nie przeszkadza to jednak Mitsubishi we wprowadzeniu w 2020 roku ogromnych zmian w jego odmianie PHEV.
Patrząc na statystyki sprzedaży nie ma co się specjalnie dziwić Japończykom, że nie forsują wprowadzenia na rynek zupełnie nowego Outlandera. Nawet przyglądając się wyłącznie odmianie hybrydowej, mamy do czynienia z najpopularniejszym modelem z kategorii PHEV w Europie, który do sierpnia 2019 roku sprzedał się w ilości 127 878 sztuk.
Mitsubishi Outlander PHEV 2020 – zmiany
Co się zatem zmieniło w hybrydowej odmianie omawianego SUVa? Przede wszystkim zmian wypada szukać pod maską, gdzie dwulitrową benzynę zastąpił też silnik na bezołowiową, ale o pojemności 2.4 litra pracujący w cyklu Atkinsona – downsizing zatem zdecydowanie nie był priorytetem dla ludzi z Mitsubishi. Zależało im za to na powiększeniu sprawności jednostki napędowej, ponieważ dzięki większej pojemności maksymalna moc 135 KM osiągana jest w tej jednostce napędowej przy 4500 obrotów na minutę. Oznacza to, że podczas jazdy z wykorzystaniem silnika spalinowego będzie mógł on być niżej kręcony, bardziej zbliżając wrażenia akustyczne do jazdy autem typowo elektrycznym.
Jak na hybrydę PHEV przystało, w Outlanderze prąd będzie mógł być generowany z zewnętrznego źródła, podczas ładowania np. z domowego gniazdka albo za sprawą silnika spalinowego. W tym drugim wypadku, efektywność w nowej wersji omawianego Mitsubishi wzrosła o 10%. Również o 10% wzrosła moc baterii trakcyjnej, przy o 15% zwiększonej pojemności, która obecnie wynosi 13,8 kWh. Tylny elektro-motor zyskał baterię większą o 12 KM. Producent daje 8 lat lub 160 000 km gwarancji na baterie i zapewnia, że przez ten okres zachowają one minimum 70% początkowej pojemności.
Silniki elektryczne są w Outlanderze dwa. Przedni generuje 82 KM i 137 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a tylne 95 KM i 195 Nm. Łączna moc całego układu to 224 KM. Wykorzystanie tylko elektryków, według WLTP ma pozwolić na przejechanie 45 kilometrów wyłącznie na prądzie, a maksymalna prędkość niewymuszająca odpalenia silnika spalinowego wyniesie 135 km/h. Samochód będzie pozwalał również na w pewnym stopniu, ręczne sterowanie sposobem zarządzania energią. Będzie można oszczędzać baterie w trybie SAVE, priorytetyzować ich ładowanie w CHARGE lub odpalić odzyskiwanie energii poprzez automatyczne hamowanie auta po odpuszczeniu pedału gazu – przez co w wielu przypadkach lewy pedał hamulca w ogóle nie będzie potrzebny.
Ładowanie z zewnętrznego źródła będzie odbywało się przez złącze typu 1, co ma zapewnić naładowanie w ciągu 7 godzin (prąd 8A), 5,5 godziny (prąd 10A) lub 3,5 godziny (prąd 16A). Nie jest to jednak jedyne złącze, w które wyposażony zostanie nowy Outlander PHEV. Drugim jest też CHAdeMO na prąd stały, co w przypadku hybryd plug in jest dużą rzadkością. Tam ładowanie z mocą 22 kW ma pozwolić na naładowanie baterii do 80% w czasie 25-30 minut.
Na zewnątrz wersja PHEV różni się kosmetycznie od zwykłego Outlandera. Znikają plastikowe dekoracje na nadkolach, pojawia się spoiler i nowe felgi – to by było na tyle. Większe różnice występują w masie własnego, ponieważ hybryda waży 1890 kg, podczas gdy wersja benzynowa 1540 kg, a diesel 1610 kg. Za to dużych różnic nie ma w bagażniku, ponieważ w PHEV ma on pojemność 463 l, a w zwykłej odmianie 477 l.
Hybrydowy Outlander – cena w Polsce
Nowe Mitsubishi Outlander PHEV oferowane będzie w trzech wersjach wyposażeniowych. Bazowa Intense kosztować będzie 175 990 zł i na jej liście wyposażenia znajdą się felgi aluminiowe 16 cali, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna czy kamera cofania. Czyli bez poważnych braków, ale też bez szaleństw. Środkowa Instyle to już 18-calowe felgi, światła LED z przodu, obsługa Android Auto/Apple CarPlay przez system inforozrywki, czujniki parkowania czy monitoring martwego pola. Za tę wersję zapłacić trzeba 194 990 zł. Z kolei topowe Instyle Plus za 209 990 zł dodaje skórę na fotelach, szyberdach, nawigację, adaptacyjny tempomat czy system kamer 360 stopni.
Samochód jest już obecny w salonach w Polsce, można składać na niego zamówienia.