Niektóre samochody nie rozpalają specjalnie wyobraźni. Nie podaje się ich za przykład tego, dlaczego motoryzacja jest ekscytująca. Nie znajdują się na tapetach wielu telefonów komórkowych czy komputerów. A jednak takie auta są niezwykle dla rynku istotne – bo może się o nich nie marzy, ale gdy przychodzi co do czego, często się je kupuje. Taka jest Dacia Sandero.
Model ten debiutował w 2013 roku, jako mniejsza wersja Logana. Nie każdy bowiem potrzebuje nadwozia sedan, a niewielkich rozmiarów hatchback z kolei znajduje się na liście życzeń wielu klientów. Aby jednak Sandero wciąż plasowało się na owej liście życzeń odpowiednio wysoko, potrzebne są temu modelowi zmiany. Motoryzacja przez ostatnie 6 lat poszła mocno do przodu, co szczególnie widać po tanich autach. Klasa premium po takim okresie obecności na rynku może nie oferuje najświeższych bajerów hi-tech, ale wciąż ma elementy, które uchodziły za awangardę podczas jej premiery, a obecnie stanowią standard rynkowy. Ewentualnie standard z plusem. Najtańszy model na rynku nie ma na coś takiego liczyć – chociaż muszę przyznać, że Sandero nawet dzisiaj to auto które spokojnie można użytkować w różnych warunkach, przy rozsądnych oczekiwaniach.
III generacja
Nie zmienia to jednak faktu, że Dacia intensywnie pracuje nad nową generacją swojego modelu. Egzemplarze testowe – tzw. „muły” spotkać można było już w różnych okolicznościach na drogach. Ich zdjęcia można zobaczyć poniżej:
Zbyt wiele niestety nie można z nich wywnioskować. Ponieważ Dacia Sandero 2021 będzie zupełnie nowym modelem, a nie tylko takim poddanym kuracji odświeżającej – zmiany będą w nim naprawdę duże. Dlatego maskowania nie ograniczają się tylko do naklejek, ale też dodatkowych wkładek uniemożliwiających odkrycie kształtu np. zderzaków. Można jednak dostrzec, że ogólna bryła pozostanie niezmieniona i nadal będziemy mieli do czynienia z dosyć regularnie zaprojektowanym hatchbackiem. W sumie przy braku zmiany budżetowości tego modelu, trudno jest wyobrazić sobie w nim jakieś rewolucje stylistyczne i aspirowanie do najbardziej designerskich modeli. Nie tego z resztą wymagają klienci Dacii. No i widać, że boczne kierunkowskazy pozostaną na błotnikach, nie zostaną przeniesione na lusterka.
Dacia Sandero 2021 – zmiany
Wiele zmieni się za to w budowie auta – oparte będzie ono o nową platformę CMF-B, czyli tą samą na której opiera się nowa generacja Renault Clio. Samochód ma dysponować wyłącznie napędem na przednią oś, pomimo tego, że uterenowiona wersja Stepway zapewne wciąż będzie dostępna. W kwestiach jednostek napędowych, można oczekiwać dominacji trzycylindrowych benzyn SCe i TCe. Nowe Sandero ma występować również jako hybryda, z układem o mocy 140 KM. Będzie to pewnie jednak jedynie wersja stanowiąca dla wielu klientów formę ciekawostki – szczególnie w Polsce. Kwota, jaką trzeba będzie wydać na taki układ będzie pewnie gryzła się z wizerunkiem hatchbacka wyraźnie tańszego, niż konkurencja.
Premiera samochodu ma mieć miejsce pod koniec 2020 roku – jeśli koronawirus nie pokrzyżuje szyków, być może na jesiennych targach w Paryżu. Oznaczałoby to, że do salonów w Polsce Dacia Sandero III generacji wjechałaby w 2021 roku.
Zdjęcia szpiegowskie: Motor 1