SsangYong Rexton 2.2 diesel 181 KM Sapphire (2019) – TEST

W branży motoryzacyjnej zdarza się czasami, że producent wypuści na rynek model dla siebie przełomowy, który wytyczy ścieżkę rozwoju na najbliższe lata. Dla SsangYonga takim tworem zdaje się być nowy Rexton.

Samochód, który względem poprzedniej generacji jest jak wyjęty z innego świata. W stosunku do pozostałych modeli SsangYonga też można mówić o rewolucji, ale przez trochę mniejsze „r”, niż w porównaniu z poprzednim Rextonem. Model ten w najnowszym wcieleniu przeistoczył się z mocno oldschoolowego samochodu terenowego, w pełni współczesną i atrakcyjną konstrukcję.

SsangYong Rexton 2019 - tył

Widać to chociażby po nadwoziu tego samochodu, które w wersji Sapphire z 20” felgami prezentuje się naprawdę dobrze. Z tyłu za sprawą lamp zalatuje jeszcze trochę „koreańskim designem” w dawnym znaczeniu tego zwrotu, ale ogólna bryła czy przedni pas – tutaj już złego słowa powiedzieć nie wypada. Co też warte podkreślenia – pomimo dużych gabarytów samochód nie sprawia wcale wrażenia przyciężkiego np. podczas patrzenia na linię boczną. Z kolei przez niszowość SsangYonga na polskim rynku, można w Rextonie wyróżnić się na ulicy, jak w mało którym SUV’ie.

SsangYong Rexton 2019 - wnętrze

Wnętrze

Jeszcze większy krok naprzód widać jednak we wnętrzu, które ma pasujący do 2019 roku projekt deski rozdzielczej, a także odpowiednią jakość wykonania. W testówce największą uwagę pod tym względem przyciągają skórzane elementy, obecne na desce rozdzielczej, drzwiach i fotelach. Mamy w ich przypadku do czynienia z pikowaną skórą Nappa, wchodzącą w skład kosztującego 15 500 zł pakietu Elegance. Poza tymi dodatkami wprowadza on jeszcze chociażby system kamer 360 stopni czy pamięć fotela kierowcy.

SsangYong Rexton - skóra Nappa

Większa ilość skóry w kabinie Rextona (w Sapphire znajduje się ona tylko na fotelach) ma swoją konkretną cenę, ale bardzo skutecznie buduje poczucie luksusu w tym samochodzie. Wspomagane jest ono przez naprawdę bogate wyposażenie wersji Sapphire, gdzie do dyspozycji dostaje się dwustrefową klimatyzację, pełną elektrykę foteli z ich podgrzewaniem czy wentylacją, a także nawigację z dużym ekranem. Nie ma tutaj technologicznej ekstrawagancji w postaci zaawansowanej asystentki głosowej czy wyświetlacza przeziernego, ale jest wszystko to, czego potrzeba do komfortowej jazdy.

SsangYong Rexton 2019 - system inforozrywki

Obecne na pokładzie systemy podane zostały kierowcy i pasażerom w sposób klasyczny, oparty w dużej mierze o fizyczne elementy sterujące. Dzięki temu łatwo można połapać się co do czego służy np. sterując klimatyzacją. System inforozrywki też jest przejrzyście zaprojektowany, przy czym w jego przypadku na minus wypada zaliczyć brak polskiej wersji językowej.

SsangYong Rexton 2019 - kierownica

Taka sama lingwistyczna wpadka ma miejsce w przypadku komputera między zegarami – co może być bardziej dokuczliwe, bo właśnie z jego poziomu steruje się największą ilością elementów związanych z obsługą samochodu. Jest ona tym bardziej niezrozumiała, że nawet gdyby mnie dano jego interfejs do przetłumaczenia, to zrobiłbym to w godzinę-dwie. Na szczęście jeśli ktoś zna język angielski, to nawigowanie po centralnym komputerze Rextona nie powinno być żadnym problemem, bo został on zaprojektowany przejrzyście, z ładną grafiką i animacjami.

SsangYong Rexton 2019 - fotele

To sprawia, że w kabinie testowanego modelu czuje się odpowiednią porcję nowoczesności. Taką, stojącą na zupełnie innym poziomie, co w przypadku poprzedniej generacji tego modelu, gdzie komputer pokładowy nie wyświetlał nawet zasięgu czy średniego spalania. Miało to swój urok przez klika dni testów, ale na co dzień taka archaiczność musiała być irytująca. Tutaj na nic narzekać nie można. Nawet na jakość kamer, która nieraz w samochodach „niepremium” kuleje. W Rextonie kamery śmiało można by przeszczepić np. do Volvo i nikt by się nie połapał.

SsangYong Rexton 2019 - tylna kanapa

Rexton to samochód o słusznych gabarytach, co przekłada się na przestronność jego kabiny. Z przodu miejsca jest pod dostatkiem. W drugim rzędzie siedzeń, nawet ustawiając przedni fotel „pod siebie” i siadając „za sobą” (mam 185 cm wzrostu), miałem zarówno na nogi, jak i nad głową okazały zapas wolnej przestrzeni, pozwalający spokojnie w testowanym SsangYongu wygodnie podróżować, również w długich trasach.

SsangYong Rexton 2019 - bagażnik

Prezentowany model oferowany jest w dwóch wersjach – 5 lub 7 miejscowej. Trzeci rząd siedzeń wymaga dopłaty 4000 zł i w egzemplarzu, który dostałem ten wydatek nie został poniesiony. Skutkowało to bagażnikiem liczącym 784 litrów, a na dodatek mającym regularne kształty.

SsangYong Rexton 2019 - teren

Czas ruszyć w drogę

Ocenę właściwości jezdnych SsangYonga zacząłem od zabrania go w teren. Przez suchą, czerwcową aurę nie miałem co liczyć na błoto, bo wszelkie drogi były suche, niczym dowcipy Karola Strasburgera. Postanowiłem jednak postarać się wykorzystać oferowane przez naturę warunki, zapuszczając się w mało przystępne, mocno nierówne drogi gruntowe. Rexton radził sobie z nimi bez żadnych problemów, dzięki dużemu prześwitowi i terenowemu, trochę bujanemu zawieszeniu, które bardzo dobrze walczyło z przeciwnościami, starając się jednocześnie dbać o mój komfort – z udanym skutkiem. Gdyby sytuacja robiła się gorsza, w zapasie miałem możliwość aktywacji napędu 4×4 – 4H lub 4L. Możliwość napędzania wszystkich kół, wraz z reduktorem oznacza wydatek 11 000 zł, ale w tym samochodzie ma to sens.

SsangYong Rexton 2019 - jazda

Rexton bowiem jest przedstawicielem zanikającego gatunku luksusowych terenówek. Poza droższym Land Cruiserem i grającym już w absolutnie innej klasie Mercedesem Klasy G, mało można spotkać obecnie samochodów po których czuć, że są terenowe, a nie tylko uterenowione – jak ma to miejsce w większości SUV’ów. W testowanym SsangYongu jest to odczuwalne, co jest dużym plusem tego auta i sprawia, że sens jego kupna jest duży przede wszystkim wtedy, gdy ktoś nie zamierza kurczowo trzymać się asfaltu.

SsangYong Rexton 2019 - polna droga

Chociaż „na twardym” Rexton też daje sobie radę i zadowoli przede wszystkim osoby, które są zainteresowane komfortowym środkiem transportu. Tego jest w testowanym SsangYongu pod dostatkiem, bo jego miękkie zawieszenie na asfalcie procentuje dobrym i cichym wybieraniem nierówności. Nadwozie jest też solidnie wyciszone, a tego wygodnego obrazu dopełniają fotele. Na komfortową jazdę ukierunkowany jest też układ kierowniczy, który nie jest zbyt bezpośredni i nie pozwala za bardzo Rextonem poszaleć w zakrętach, ale zapewnia za to dużą stabilność i przewidywalność prowadzenia. Biorąc pod uwagę, że testowany SUV nigdy nie miał sportowych zapędów, to taki leniwy, mało angażujący sposób prowadzenia, mnie przypadł do gustu.

SsangYong Rexton 2019 - silnik

Na początku w testowanym modelu oferowane były dwa silniki – benzyna 2.0 i diesel 2.2. Obecnie w palecie została tylko ta druga jednostka, która generuje 181 KM i 420 Nm. Są to całkiem słuszne wartości, ale w przypadku SUV’a SsangYonga wypada brać poprawkę, że jego masa wynosi 2095 kg – jest więc co rozpędzać. Dieslowi sprint 0-100 km/h zajmuje około 10,5 sekundy, co w mieście przekłada się na w pełni wystarczającą dynamikę. W terenie zabudowanym co najwyżej doskwierać może zatem rozmiar nadwozia, którego oszukać się nie da i w ciaśniejszych uliczkach, czasami trzeba mocniej uważać. Chociaż muszę przyznać, że stosunkowo regularne kształty Rextona powodują, że nie wywołuje on takiego stresu na parkingu, jak mogłoby się wydawać, podczas patrzenia na niego z zewnątrz.

SsangYong Rexton 2019 - skrzynia biegów

Na drogach szybkiego ruchu dynamika samochodu też jest niezła i o ile ktoś nie ma zbyt dużego temperamentu na drodze, to z Rextonem się polubi. Niewielki temperament jest wymagany z kolei, aby zapałać sympatią do skrzyni biegów, która szybkością nie grzeszy. Kickdowny czy przełączanie biegów przeprowadza ona niespiesznie, ale za to z dużą dozą płynności – dzięki czemu akceptując spokojny charakter samochodu, okazuje się ona jego dobrym uzupełnieniem. Niestety kosztującym 11 000 zł.

SsangYong Rexton 2019 - G4

Niech nikogo nie zmyli fakt, że w Rextonie jest silnik diesla i że oznacza to, że będzie on palił niczym jakiś hatchback z klekotem pod maską. Rozmiary nadwozia, masa i automat sprawiały, że testowany egzemplarz w mieście spalał mi około 12-13 litrów oleju napędowego. Normalna jazda w trasie skutkowała spalaniem w okolicach 8 litrów, a na drodze szybkiego ruchu rosło ono do lekko ponad 9 litrów.

SsangYong Rexton 2019 - trasa

Cena i podsumowanie

Testowany egzemplarz Rextona były doposażony niemal maksymalnie. Brakowało jedynie kosztującego 2500 zł szyberdachu do nazwania do 100%-owym „full wypasem”. Oznaczało to, że do kosztującej wyjściowo 171 900 zł wersji Sapphire dodać trzeba było 43 799 zł na dodatki, co skutkowało ceną łączną wynoszącą 215 699 zł.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego samochodu:

Wydając jednak tyle dostaje się kawał samochodu, świetnie wyposażonego, luksusowo wykończonego, z niewysilonym przesadnie silnikiem, dużym komfortem jazdy i rzadko spotykanymi na rynku na tej półce cenowej właściwościami terenowymi. Taki, którego największym problemem zdaje się być egzotyczne logo na masce. Ale SsangYong takimi modelami jak Rexton pokazuje, że nie warto się tej marki bać, bo może zaoferować ona naprawdę wiele.

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...