Ford Ka+ Active 1.2 Ti-VCT 85 KM. Mieszczuch w szatach crossovera – TEST

Wraz z dodaniem plusa w nazwie, Ford Ka przestał być przedstawicielem segmentu A – przeskoczył on o jeden szczebel wyżej i jest teraz tańszą propozycją tego producenta w segmencie B. Z kolei dodanie do nazwy modelu słowa Active sprawia, że przestaje być on niewielkim hatchbackiem, a staje się miejskim crossoverem. Właśnie taką, podwyższoną wersję dostałem do testów.

Zmiany w Fordzie Ka+ Active, względem normalnych odmian tego modelu, widoczne są nie tylko gdy w dłoniach dzierżymy miarkę i sprawdzamy odległość nadwozia od podłoża – ponieważ nadwozie podwyższone zostało o 3 centymetry. Wersja ta dodaje również relingi dachowe, plastikowe nakładki na listwy progowe, zderzaki oraz nadkola, lekko zmieniony grill, a także obecne w standardzie 15” aluminiowe felgi.

Ford Ka+ Active - galeria - 08

Samochód wygląda dzięki temu bardziej terenowo i wyraziście – mnie taki pakiet stylistyczny się podoba, zwłaszcza gdy zestawiony jest z obecnym w egzemplarzu testowym brązowym lakierem. Ka+ Active wygląda wtedy dziarsko i pozwala też naprawdę skutecznie wyróżnić się na ulicy, ponieważ model ten generalnie jest rzadko spotykany na naszych drogach, a w świeżo wprowadzonej (na moment pisania tych słów) wersji „ucrossoverowionej” jest jeszcze bardziej unikalny.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 01

Wnętrze

Projekt kabiny nawiązuje trochę do droższej Fiesty – widać po nim jednak oszczędności. Tu element ma prostszy kształt, tam zamiast bardziej wyszukanego połączenia materiałów otrzymujemy po prostu jednorodne tworzywo. Widać po tej kabinie trochę budżetowości, ale w rozsądnych granicach.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 07

Wspominane w poprzednim akapicie materiały są praktycznie w 100% twarde – zarówno na desce rozdzielczej, jak i drzwiach czy tunelu środkowym. Nie wyglądają one jednak przesadnie „plastikowo”, są również nienagannie spasowane. Bardziej niż przyzwoicie wypada jakość niektórych drobiazgów, takich jak pokrętła klimatyzacji czy przyciski na konsoli centralnej. Czasami w tym aspekcie jest gorzej, np. gdy popatrzymy na manetki przy kierownicy – ale generalnie wykonanie kabiny Ka + wypada naprawdę nieźle.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 03

Tak samo pozytywnie oceniam sposób obsługi samochodu – panel klimatyzacji jest w pełni fizyczny, na kierownicy mamy dobrze pogrupowane przyciski, a komputer pokładowy przy swojej podstawowej funkcjonalności też wygodnie obsługuje się wciskają lewą manetkę.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 02

W testówce na konsoli centralnej znalazł się system inforozrywki SYNC 3 – w Active zamówić można go w 2400 zł albo za 2500 zł w pakiecie z automatyczną klimatyzacją. Ma on dosyć małą przekątną, ale świetną jakość i reakcję na dotyk. Podobnie z szybkością ładowania menu nie ma problemów, a całości dopełnia intuicyjna obsługa.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 08

Z tyłu, gdy ustawiłem przedni fotel „pod siebie” i usiadłem „za sobą”, to na nogi miałem jeszcze parę centymetrów wolnej przestrzeni, podobnie było nad głową. Zatem przy swoich 185 centymetrach wzrostu spokojnie mógłbym na tylnej kanapie podróżować.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 10

Bagażnik testowanego Forda liczy 257 lub 270 litrów – w zależności od obecności pod podłogą dojazdowego koła zapasowego. Ma całkiem regularne kształty, a z praktycznych dodatków znalazły się po bokach uchwyty np. na torby z zakupami.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 09

Wrażenia z jazdy

Pod maską Ka + Active pracować może tylko jeden silnik – benzynowe, trzycylindrowe, wolnossące 1,2 Ti-VCT o mocy 85 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 107 Nm. Jednostka ta bardzo dobrze wypada pod kątem kultury pracy – przez wygładzony dźwięk podczas przyspieszania i brak znaczących wibracji na niskich obrotach, ciężko jest w ogóle wychwycić, że mamy tutaj do czynienia z konstrukcją R3.

Ford Ka+ Active - galeria - 05

Pod kątem dynamiki 1,2 Ti-VCT jest typowo miejską propozycją. W terenie zabudowanym nie czułem, że silnik jest ograniczeniem i pozwalał mi on sprawnie się przemieszczać – nie warto zatem mocno sugerować się niezbyt działającym na wyobraźnie czasem sprintu do 100 km/h wynoszącym 13,5 sekundy.

Ford Ka+ Active - galeria - 07

Na trasie jednak już wypada brać tę wartość pod uwagę, a także mieć w głowie, że po przekroczeniu „setki” samochód w magiczny sposób nie dostaje dodatkowego „kopa”. Przy wyższych prędkościach niewielki silnik benzynowy jest ospały i nawet trzymając go na wysokich obrotach ciężko jest wykrzesać konkretną dynamikę – da się oczywiście podróżować nim w każdych warunkach, ale z jedynie okazjonalnym wyprzedzaniem.

Ford Ka+ Active - wnętrze - 05

Z silnikiem połączona została manualna skrzynia biegów – ma ona pięć przełożeń, co odczuwalne jest na drogach szybkiego ruchu, gdy np. przy 140 km/h na obrotomierzu wskazówka trzyma się na cyfrze 4. Poza brakiem szóstego biegu, do skrzyni nie mam żadnych zastrzeżeń. Ma odpowiednią precyzję, nie haczy, a przede wszystkim oferuje satysfakcjonujący opór podczas wbijania kolejnych przełożeń.

Ford Ka+ Active - galeria - 06

Podczas kilkukilometrowej przejażdżki ulicami centralnych części Warszawy, w dzień pracujący, około południa, spalanie Ka + wynosiło 6,8 litra. Przy tempomatowych 90 km/h były to okolice 5 litrów, przy 120 km/h wyniki oscylowały wokół 7 litrów, a autostradowe 140 km/h przekładało się na zużycie paliwa na poziomie 8,5 litra.

Ford Ka+ Active - galeria - 11

Wersja Active podwyższa zawieszenie testowanego Forda o 3 centymetry, a także dostraja pracę amortyzatorów, by lepiej radziły sobie podczas jazdy po nierównościach. Robi to skutecznie, ponieważ w lekkim terenie zawieszenie ani nie hałasuje, ani nie buja się przesadnie. Przy czym trzeba pamiętać, że uczynienie Ka + crossoverem, nie zrobiło z niego terenówki – uczyniło go za to samochodem, którym z większym spokojem można wybrać się na jakąś gruntową, leśną drogę czy pokonywać wyższe przeszkody generowane przez miejską infrastrukturę.

Ford Ka+ Active - galeria - 03

Na asfalcie testowany Ford zachowuje się naprawdę dobrze – jak na auto tej marki przystało. Kierownica ma odpowiednio dobrany opór, zapewnia niezłą precyzję i pozwala pewnie pokonywać tym samochodem zakręty. Szczególnie pozytywne wrażenie Ka+ robi podczas jazdy z niższymi prędkościami, ponieważ przy wyższych bardziej odczuwalne są pojawiające się przechyły nadwozia w zakrętach, a także moim zdaniem trochę za duże luzy kierownicy w pozycji zero. Po mieście jednak bohaterem tego testu podróżować można naprawdę żwawo, czerpiąc z tego sporo – jak na tę klasę aut – frajdy.

Ford Ka+ Active - galeria - 12

Cena i podsumowanie

Ford Ka+ oferowany jest w cenie startującej od 41 650 zł. Za tę kwotę otrzymujemy będące rynkowym standardem systemy bezpieczeństwa, centralny zamek czy elektrykę lusterek i szyb z przodu, ale braki obejmują chociażby radio czy klimatyzację. Active to najdroższa odmiana testowanego modelu, której cena zaczyna się kwotą 55 950 zł. Po takiej dopłacie w standardzie znajduje się manualna klimatyzacja, tempomat, skóra na kierownicy, radio z Bluetooth, aluminiowe felgi czy elementy pakietu stylistycznego i zmodyfikowane zawieszenie.

Ford Ka+ Active - galeria - 09

Testówka była jeszcze doposażona w kilka elementów płatnych ekstra – czujniki parkowania z tyłu, system inforozrywki SYNC 3, podgrzewane i składane lusterka, elektryczne szyby z tyłu czy podgrzewane fotele i jej cena zatrzymała się na 63 850 zł.

Ford Ka+ Active - galeria - 10

Ford Ka+ to bardzo fajny samochód miejski, którego mocne strony to według mnie przede wszystkim prostota obsługi, przestronność kabiny i sposób prowadzenia – te cechy sprawiają, że zdecydowanie warto się nim zainteresować. Nie jestem jedynie przekonany co do inwestycji w wersję Active, ponieważ od porównywalnej w kwestii wyposażenia odmiany Trend Plus jest ona droższa o 8400 zł, a w kwestii użyteczności miejskiej oferuje praktycznie to samo. Odkładając jednak pieniądze na bok – nie mam wątpliwości, że Active to najfajniejsze obecnie dostępne wcielenie Ka+.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego samochodu:

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik Benzyna 1.2 1.2 Ti-VCT, 85 KM, 107 Nm
Przeniesienie napędu 5-biegowa skrzynia manualna, napęd na przednie koła
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 6,5 l / 4,7 l / 5,3 l (test: 6,4 l)
Osiągi V-max 169 km/h, 0-100 km/h w 13,5 sekundy
Cena 41 650 zł (Trend z 1.2 70 KM) / 55 950 zł (Active z 1.2 85 KM) / 63 850 zł (egzemplarz testowy)

Najnowsze teksty

Volvo XC40 Recharge Twin Engine – TEST

Volvo XC40 Recharge to pierwszy, w pełni elektryczny model Volvo, który jednak bazuje na spalinowym SUV-ie tego producenta. Zastosowany...