Detailingowa, ręczna myjnia samochodowa – co to jest i czy warto?

Testując nowe auto praktycznie co tydzień, mój kontakt z myjniami samochodowymi jest ciągły – bo w końcu zdjęcia do artykułu wypada zrobić pojazdowi czystemu, a nie zabłoconemu. Zazwyczaj operację mycia testówki przeprowadzam w myjni bezdotykowej, bardzo sporadycznie w automatycznej. Ostatnio poznałem szczegółowo jeszcze jeden sposób mycia samochodu – który okazał się dla mnie na tyle interesujący, że postanowiłem napisać o nim więcej.

Mam tutaj na myśli detailingowe, ręczne mycie auta, które miałem okazję obserwować, odwiedzając salon znajomego – Kuby – który mieści się w Łodzi. Jego cena startuje od 80 zł i w porównaniu do kilku złotych, które wystarczy wydać na pierwszej lepszej myjni bezdotykowej – różnica jest spora. Przyjrzenie się całemu procesowi pokazuje jednak z czego ona wynika.

Mycie samochodu - felga

Brud o którym nie wiedziałem

Jednym z tego typu powodów jest chociażby stosowanie preparatów do usuwania drobnych części klocków hamulcowych, które podczas hamowania wydostają się z kół i osiadają na felgach i bocznych częściach nadwozia. Tworzą one warstwę brudu, która w subtelny sposób pogarsza połysk tych elementów i której nie da się usunąć zwykłym szamponem.

Mycie - krwawiące felgi

Stosując specjalny preparat jednak się da – spryskanie nim np. felg tworzy bardzo ciekawy efekt, ponieważ zabrudzenia te rozpuszczają się, tworząc ciemnofioletowe zacieki. Kuba mówi, że samochód „krwawi” i faktycznie efekt można do tego przyrównać.

Felga Audi - czysta

Przyznam, że zrobiło to na mnie spore wrażenie, bo był to zabieg którego zupełnie się nie spodziewałem. Później robi się bardziej „standardowo”, ale wciąż precyzja i czas, który poświęcany jest każdemu elementowi samochodu jest nieporównywalny z tym, co znam z innych myjni – bezdotykowych czy automatycznych. Każda opona jest czyszczona specjalnym pędzelkiem, podobnie sytuacja wygląda z felgami. Później następuje spryskanie samochodu aktywną pianą, co jednak nie kończy mycia tak jak na myjniach bezdotykowych (tam jest mycie i od razu płukanie), a ma za zadanie jedynie usunąć największy brud.

Aktywna piana

Później samochód jest spłukiwany z piany i jeszcze myty ręcznie szamponem, nakładanym na miękkie rękawice. Detale jak grill, znaczki czy światła myte są dodatkowo miękkimi pędzelkami. Później następuje spłukiwanie auta i osuszanie.

Mycie detali

Suchy i lśniący

Osuszaniu chciałbym poświęcić trochę więcej uwagi, ponieważ z nim mam największy problem podczas zwykłego mycia. Samochód zaraz po wyjeździe z myjni wygląda dobrze, ale później pozostające na nim krople wody zostawiają wątpliwie wyglądające osady. Jeszcze pół biedy gdy jest ciepło i świeci słońce – wtedy te osady pod wpływem jazdy i promieni słonecznych trochę się rozproszą, szybko wyschną i nie są aż tak widoczne. Gdy jest gorsza pogoda, krople są już trudniejsze do usunięcia. Nieraz na zdjęcia brałem ściereczkę, bo np. na światłach zostawały kropelki wody.

Spłukanie samochodu

W detailingowym myciu, które widziałem w Łodzi tego problemu nie ma, bo krople ściągane są ręcznie, przy pomocy szmatek – tego się w sumie spodziewałem. Nie spodziewałem się za to stosowania sprężonego powietrza, w celu wypchnięcia kropli ze wszystkich uszczelek czy zakamarków – zmyślna sprawa i faktycznie sprawiająca, że zacieków po myciu po prostu nie ma.

Mycie wysokie - ciśnienie

Na koniec zostaje pokrycie plastikowych elementów glinką, aby lepiej się one prezentowały, tzw. „dressing” kół czernidłem, nałożenie na szyby i karoserię preparatów, które poprawiają jeszcze błysk tych elementów.

Efekt naprawdę robi wrażenie, a obserwowanie całego procesu pokazuje dlaczego tego typu usługa kosztuje wielokrotnie więcej, niż zwykłe mycie np. bezdotykowe. O ile w tym przypadku wypada użyć słowa mycie – bo w porównaniu z tym co zobaczyłem, nadaje się bardziej słowo „opłukanie”.

Audi A4 - wycieranie

Na podstawie obserwacji procesu mycia Audi A4 Allroad (i przy okazji Opla, skąd pochodzi jedno zdjęcie sprężonego powietrza), które widzicie na zdjęciach zmieniłem swoje spojrzenie na to, czym jest detailingowe mycie ręczne. Bo w praktyce jest to usługa, w której dwóch ludzi poświęca godzinę lub więcej, stosuje różne specjalistyczne preparaty, zużywa masę wody i dopieszczając każdy element stara się, aby efekt łączny był jak najlepszy – a patrząc na Audi trudno było mi wskazać jakiś słabszy punkt w jego wyglądzie po myciu.

Przód Audi - mycie

Zatem jeśli ktoś chce naprawdę solidnie wyczyścić nadwozie swojego samochodu, to takie mycie moim zdaniem to dobre wyjście. Oczywiście nie codziennie, ale co jakiś czas, aby usunąć najtrudniejszy brud i tylko później utrzymywać efekt np. podjeżdżając na myjnię bezdotykową – moim zdaniem warto.

Zdjęcia i relacja powstała na podstawie mojej wizyty w salonie detailingu w Łodzi, który mieści się przy ulicy Pomorskiej 502. Jakby ktoś chciał podjechać i umyć auto albo wykonać inne zabiegi – czyszczenie wnętrza, nałożenie powłoki ceramicznej itp. – to podrzucam też telefon 515 191 505.

PS. od razu zaznaczę, że ten tekst nie jest sponsorowany i nie dostałem za niego żadnej kasy. Kuba to fajny gość, temat moim zdaniem jest ciekawy, więc go opisałem :)

Najnowsze teksty

MG HS 1.5 T-GDI 162 KM Excite – TEST

MG HS to kompaktowy SUV, który kusić może klientów niską ceną i solidnym wyposażeniem, jakie można za nią otrzymać....