DS7 Crossback 2.0 BlueHDi 180 KM Grand Chic – TEST

Kilka lat temu DS stał się samodzielną marką na rynku motoryzacyjnym, co było klarownym sygnałem, że koncern PSA będzie chciał mocniej wyeksponować jego luksusowy charakter, w czym bycie po prostu linią modelową Citroena nieszczególnie by pomagało. Po kilku „modelach przejściowych”, nadszedł czas na premierę pierwszego przedstawiciela nowej generacji modeli DS – DS7 Crossback. Zapraszam na test tego niezwykle interesującego samochodu.

Interesującego chociażby z powodu świeżego i oryginalnego wyglądu, który dostrzec można chociażby, popatrzy się na niektóre detale, które przemycili tutaj projektanci. Jako przykład podam tylne światła, które są niskie i mają rewelacyjny wzór, złożony z LED’owych pasków ułożonych w romby. Ten sam motyw cechuje również przednią część nadwozia i grill. Również przednie światła prezentują się ciekawie, z niby diamentowymi elementami, które po odblokowaniu samochodu z kluczyka dodatkowo obracają się, co daje fajny efekt.

DS7 Crossback - galeria - 12

To wszystko przekłada się na obraz samochodu spójnego stylistycznie i pozwalającego wyróżnić się na ulicy – bo po prostu widać po nim, że jest to świeża konstrukcja. Na korzyść DS7 Crossback w kwestii wyróżniania się przemawia też fakt, że samochody tej marki nie są u nas tak często spotykane, dzięki czemu zaciekawione spojrzenia w testowanym modelu są gwarantowane.

DS7 Crossback - galeria - 05

Wnętrze

Jeszcze większe wrażenie DS7 Crossback robi po zajęciu miejsca w kabinie i w mojej opinii to właśnie ona jest najjaśniejszym punktem tego samochodu. Jej projekt jest bowiem bardzo stylowy i co ważne spójny. Właściwie wszystkie elementy zostały zaprojektowane dokładnie tak, aby współgrać ze sobą kształtem, jak również charakterem. Nawet takie detale, jak osłonki głośników mają wzór, który wspólny jest chociażby ze sterownikami szyb. Buduje to świetny efekt i tworzy fajny klimat w tej kabinie.

DS7 Crossback - wnetrze - 01

Skoro wspomniałem już o sterownikach szyb, to warto wspomnieć, że ulokowane zostały one w DS7 Crossback na tunelu środkowym, niczym w starych modelach BMW. W tej samej okolicy znalazł się też jedyny element, który w mojej opinii wyraźniej do tej kabiny nie pasuje, czyli dźwignia zmiany biegów, która żywcem wyjęta została z Peugeotów.

DS7 Crossback - wnetrze - 07

Tak samo system multimedialny oraz zegary dzielą technologię z innymi modelami koncernu PSA, co zostało jednak skutecznie zamaskowane zupełnie innym stylem graficznym – bardziej szlachetnym, nawiązującym do charakteru marki DS. Wspólne „bebechy” zaowocowały tutaj jednak zastosowaniem w pełni cyfrowych zegarów, odpowiadających Peugeotowemu i-Cockpit. Umożliwiają wybór kilku możliwych motywów, dzięki czemu można albo większą ich część zajmować może np. mapa, albo mogą być one bardziej klasyczne.

DS7 Crossback - wnetrze - 05

Skutkiem unifikacji technologicznej jest też sprawnie działający system inforozrywki, sterowany tutaj 12-calowym ekranem LCD. Taka przekątna pozwala na zastosowanie odpowiedniej wielkości przycisków, co w połączeniu z przejrzystym układem menu, przekłada się na bezproblemową obsługę. Zastrzeżenia mam jedynie do panelu klimatyzacji, który również w dużej mierze obsługiwany jest dotykowo – tutaj moim zdaniem jakieś fizyczne przyciski by jednak nie zaszkodziły.

DS7 Crossback - wnetrze - 08

Pod względem jakości samochód wypada bardzo pozytywnie, ponieważ deska rozdzielcza wykończona została głównie miękkimi tworzywami sztucznymi lub skórą. Tworzy to w kabinie DS7 Crossback luksusowy klimat, a stylowe, srebrne wstawki tylko poprawiają efekt. Jeśli tak DS chce walczyć o to, aby było postrzegana jako marka luksusowa, to idzie ono dobrą drogą.

DS7 Crossback - wnetrze - 13

Ilość miejsca na nogi z tyłu jest dobra – przy swoich 185 cm wzrostu, gdy ustawiłem przedni fotel „pod siebie” i usiadłem „za sobą”, to miałem jeszcze około 8 centymetrów wolnej przestrzeni. Nad głową były to jeszcze jakieś 2 centymetry, przy czym wpływ na to miał panoramiczny dach. W wersjach nie wyposażonych w niego przestrzeń nad głową jest trochę większa.

DS7 Crossback - wnetrze - 16

Bagażnik DS7 Crossback liczy sobie 555 litrów, ma dosyć wysoki próg załadunkowy i regularne kształty przestrzeni na bagaże, która przedzielona może być demontowalną półeczką.

DS7 Crossback - wnetrze - 15

Układ napędowy

W topowej odmianie Grand Chic w DS7 Crossback pod maską pracować mogą dwa silniki. Benzyna o mocy 225 KM lub diesel 2.0 BlueHDi 180 KM. W testowanym egzemplarzu znalazł się właśnie silnik wysokoprężny i do rozpędzania tego samochodu nadaje się on bardzo dobrze. Nie zapewnia jakiegoś konkretnego wbicia w fotel czy sportowych osiągów, ale ze sprintem do 100 km/h w czasie 9,4 sekundy pozwala bez problemu wyprzedzać czy włączać się do ruchu. Dodatkowo dzięki momentowi obrotowemu 400 Nm, dostępnemu od 2000 rpm na elastyczność nie można narzekać, a kultura pracy jednostki stoi na dobrym poziomie.

DS7 Crossback - galeria - 14

Z topowym dieslem połączona może być jedynie 8-stopniowa skrzynia automatyczna, która w codziennej jeździe radzi sobie bez zarzutów. Biegi wchodzą wtedy płynnie, wręcz niezauważalnie, a reakcja na kickdown jest taka jak trzeba. Co najwyżej podczas ostrego przyspieszania odczuć można pewne przestoje w momencie, kiedy skrzynia zmienia bieg, ale realnie nie jest to żaden problem.

DS7 Crossback - galeria - 11

Spalanie diesla w mieście oscyluje wokół 7,5-8,5 litra. Stabilna jazda z 90 km/h na prędkościomierzu przekłada się na zużycie paliwa równie 4,5-5 litrom, 120 km/h to 6,5 litra, a autostradowe 140 km/h skutkuje spalaniem na poziomie 8,5 litra.

DS7 Crossback - galeria - 07

Właściwości jezdne

DS7 Crossback oferuje możliwość wyboru jednego z czterech trybów jazdy. Niestety wśród nich nie znalazł się żaden tryb indywidualny, przez co nie można miksować poszczególnych ustawień. Sprawia to, że np. na Sporcie kierownica stawia bardzo przyjemny, konkretny opór, ale tryb ten nie jest generalnie idealny na co dzień, ze względu na wyostrzoną reakcję na gaz i trzymanie przez skrzynię wyższych obrotów. Tak samo generowany z głośników bardziej rasowy dźwięk silnika do dwulitrowego diesla wątpliwie pasuje. Skutkuje to tym, że na co dzień optymalny jest tryb Normal, w którym kierownica też stawia przyzwoity opór, co w połączeniu z dobrą precyzją całego układu, przekłada się na odpowiednie czucie testowanego SUV’a w zakrętach.

DS7 Crossback - galeria - 09

Na takie odczucia wpływ ma na pewno też zawieszenie, które jak na francuskie auto jest stosunkowo sprężyste. Nie wpływa to jednak na pogorszenie komfortu jazdy, bo samochód wciąż dobrze wybiera nierówności, a zawieszenie pracuje też kulturalnie pod względem akustycznym. W utrzymaniu wygody jazdy na odpowiednim poziomie w egzemplarzu testowym pomagał system Active Scan, który dzięki wbudowanej kamerze stale analizuje drogę i dostraja pracę zawieszenia do zaobserwowanych nierówności.

DS7 Crossback - wnetrze - 06

Bajery

Samochody z klasy wyższej cechują się nie tylko jakością wykonania, ale również niestandardowymi, awangardowymi technologicznie elementami wyposażenia, które można do nich zamówić. W DS7 Crossback w tej kategorii wyróżniają się przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest noktowizor, który pozwala dobrze widzieć przeszkody nawet jadąc w absolutnych ciemnościach. Obraz z tej kamery może być wyświetlany na zegarach lub system ten może działać w tle i informować kierowcę dopiero wtedy, gdy wykryje jakąś przeszkodę na „kursie kolizyjnym” – świetna sprawa, poprawiająca bezpieczeństwo.

DS7 Crossback - galeria - 06

Drugim elementem jest system półautonomicznej jazdy. Działa on dobrze, w porównaniu do Volvo Pilot Assist II zdaje się radzić sobie nawet trochę lepiej w kwestii szybkości wykrywania linii i pokonywania trochę ostrzejszych łuków – przy czym to porównanie opiera się tylko o moje wspomnienia z jazdy Volvo z tym systemem kilka miesięcy temu, więc warto brać je trochę z przymrużeniem oka. Z pełnym przekonaniem mogę jednak powiedzieć, że oba systemy traktować wypada raczej jako demo technologiczne, ponieważ nad takim samochodem na autopilocie wciąż trzeba czuwać, co wymaga więcej uwagi, niż jakbyśmy sami prowadzili auto.

DS7 Crossback - wnetrze - 10

Poza tym testowany DS7 oferuje wszystko to, czego można oczekiwać od dobrze wyposażonego samochodu. Jest elektryczna klapa bagażnika, dostęp bezkluczykowy, 3-strefowa klimatyzacja, nawigacja, pełna elektryka, aktywne światła LED, czujniki parkowania i kamera cofania (o bardzo słabej jakości) czy skórzane fotele z elektryczną regulacją i masażem. To wszystko przekłada się na cenę testowanego egzemplarza DS7 Crossback wynoszącą 229 750 zł. Cennik tego modelu w topowej odmianie Grand Chic zaczyna się od 195 400 zł, a bazowa wersja kosztuje od 124 900 zł.

DS7 Crossback - galeria - 20

Podsumowanie

Testowany samochód zrobił na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. Jest bardzo dobrze wykonany, przyjemnie się prowadzi, ma odpowiedni poziom dodatków na pokładzie. Ma on również charakter, który wyróżnia go z grona konkurencji. Nie jest to samochód kopiujący kogokolwiek – ze stylową kabiną, błyszczącymi drobiazgami w środku czy „diamentowymi” światłami DS7 kojarzy mi się produktami jubilerskimi czy modnymi zegarkami. Do francuskiej marki produkującej bardziej luksusowe samochody to moim zdaniem bardzo dobra droga – jeśli zatem ktoś poszukuje czegoś świeżego w gronie SUV’ów, to DS7 Crossback jest propozycją zdecydowanie wartą uwagi.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego samochodu:

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik Diesel 2.0 BlueHDi 180 KM (3750 rpm), 400 Nm (2000 rpm)
Przeniesienie napędu 8-biegowa skrzynia automatyczna, napęd na przednie koła
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 5,6 l / 4,4 l / 4,9 l (test: 6,9 l)
Osiągi V-max 215 km/h, 0-100 km/h w 9,4 sekundy
Cena 124 900 zł (bazowa wersja Chic) / 195 400 zł (Grand Chic z BlueHDi) / 229 750 zł (egzemplarz testowy)

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...