The Grand Tour wraz z odcinkiem S02E09 pokazał po raz kolejny, że odchodzenie od tematów motoryzacyjnych i zabawy z wodą nie są idealnym pomysłem na główny materiał. Zapraszam na recenzję 9 odcinka.
Napisy do S02E09 pobrać można tutaj.
Jak zawsze ostrzegam przed spoilerami, które pojawiać się będą poniżej – stronił od szczegółów zawartości 02×09 nie zamierzam, dlatego jeśli ktoś jeszcze tego odcinka nie widział, to polecam wrócić do lektury po jego obejrzeniu. A teraz przejdźmy do recenzji.
Jaguar XJ220 vs Bugatii EB110
Pierwszym materiałem w odcinku 9 The Grand Tour był test porównawczy niezwykłych, klasycznych supersamochodów. Generalnie nie jestem fanem testów torowych, bo właściwie w każdym odcinku dostajemy podobną formułę, tylko z innym samochodem w roli głównej – co przy budżecie ekipy TGT mogłoby zostać jakoś urozmaicone. Ale gdy sprawdzane są ikony motoryzacji z lat 90-tych, złego słowa nie powiem.
Te samochody są bowiem tak ciekawe i intrygujące, że nawet możliwość obejrzenia ich w znanym środowisku toru testowego The Grand Tour to była czysta przyjemność, a podczas wyścigu na prostej byłem ciekaw zwycięscy jak mało kiedy. S02E09 sprawił, że muszę zatem zweryfikować moje opinie o torze testowym – urozmaicenia przydają się przy nowszych samochodach, takie klasyki mogą spokojnie zostać na torze podczas testu.
Budowanie amfibii
W pierwszym sezonie zdecydowanie najgorszym materiałem moim zdaniem było ratowanie przez ekipę TGT raf koralowych. Niby pojawiały się tam samochody, ale ich rola była tak marginalna, a akcja tak naciągana i reżyserowana, że aż ciężko się to oglądało. W 02×09 tak źle nie jest, co nie oznacza, że jest też dobrze.
Motyw stworzenia najszybszej amfibii w Wielkiej Brytanii jest całkiem ciekawy, ale nie w The Grand Tour. Ja wiem, że amfibia jest też pojazdem, który może pełnić funkcję samochodu – ale jednak w programie motoryzacyjnym chcę oglądać materiały ściśle z samochodami związane. Niech dzieje się dużo pobocznych rzeczy, ale niech auta będą w centrum uwagi.
Tutaj mieliśmy z kolei dużo wygłupów – przyznaję, że część z nich była naprawdę śmieszna – i mało samochodów. To sprawiło, że segment ten oglądało się w miarę przyjemnie, ale w żaden sposób nie byłem zainteresowany dalszym ciągiem, ot taki materiał do obejrzenia i zapomnienia.
Dlatego odcinek 9 w 2 sezonie oceniam umiarkowanie pozytywnie. Test z samochodami w roli głównej wypadł świetnie, budowanie amfibii gdzie motoryzacja schodziła na drugi plan mniej, co składa się na taką, a nie inną ocenę. Ekipa The Grand Tour już nieraz udowadniała, że skupiając się na samochodach potrafi tworzyć genialne materiały. Niech jak najczęściej to robi, bo zbaczanie z kursu nieszczególnie jej służy.
Człowieku jak chcesz program w 100% motoryzacyjny to przestań oglądać i recenzować The grand Tour. Ten program ani Top Gear z ich udziałem nigdy nie były nastawione na samą motoryzację już od pierwszych sezonów i zawsze się pojawiały materiały rozrywkowe. Program zawszę był wielkim show o temacie motoryzacji a nie stricte poważnym programem motoryzacyjnym z samymi testami.Równie dobrze mogłyś napisać by bond przestał używać swych gadżetów i był poważnym filmem szpiegowskim. A jeśli nie widzisz w motywie robienia własnej amfiibii motywow motoryzacyjnych to proszę zmienić portal w którym się pisze teksty
Przeciw rozrywce nic nie mam – nie oczekuję testów w postaci „pojemność bagażnika wynosi”, oczekuję samochodów na drodze, aby traktować odcinek za udany. Taką mam opinię, jest ona inna niż Twoja i nie widzę powodów pisania agresywnych komentarzy z tego powodu. Chyba, że uważasz swoją opinię za lepszą niż moją, to wtedy nie mamy o czym dyskutować – nie wiem czy tak jest, wnioskuję z charakteru Twojego komentarza.
[…] Alfa Romeo Stelvio i Range Rover Velar), podany w bardzo ciekawej formie. Jest to miła odmiana od poprzedniego odcinka, w którym budowanie amfibii z motoryzacją w pewnym momencie zbyt wiele wspólnego nie miało. […]