Ford Edge jest na polskim rynku stosunkowo świeżym modelem, ponieważ jego premiera miała miejsce w drugiej połowie 2016 roku. Na rynku amerykańskim sytuacja wygląda inaczej, ponieważ Edge oferowany jest tam od 2014 roku i bardziej kwalifikuje go to do otrzymania zapowiedzianego obecnie, globalnego, faceliftingu. Zobaczmy co się w SUV’ie Forda zmieniło.
To, co rzuca się pierwsze w oczy, to wygląd nadwozia. Ford Edge po FL zyskał odświeżony przód z większą atrapą chłodnicy czy też nowe lampy – zarówno z przodu jak i z tyłu. To modyfikacje na froncie auta przyciągają większą uwagę i przyznam, że na podstawie zdjęć trudno jest mi je jednoznacznie ocenić. Nowy kształt grilla i świateł mi się podoba i same w sobie te elementy wyglądają moim zdaniem lepiej, niż w przypadku wersji przed FL. Odebrały one jednak Edge’owi trochę monumentalności, która cechowała ten model przed odświeżeniem. Lżejsza optycznie linia na pewno wielu osobom przypadnie do gustu, ale mnie ten „czołg na kołach” w wersji przed liftingiem bardzo się podobał. Na ostateczną ocenę wyglądu trzeba będzie poczekać, aż model ten pojawi się już na ulicach w Polsce.
Nowy silnik
Odświeżenie Edge’a nie ograniczyło się wyłącznie do wyglądu nadwozia. Zmiany zaszły również pod maską, gdzie teraz pracować będzie mógł silnik diesla 2.0 EcoBlue Bi-Turbo, który generować będzie 238 koni mechanicznych. Ten silnik znajdzie się na szczycie palety, a poza nim klienci kupić będą mogli również dwie, trochę słabsze jednostki wysokoprężne.
2.0 EcoBlue oferowany będzie również w wariancie o mocy 190 KM, który sprzężony będzie z 6-biegową skrzynią manualną i napędem na 4 koła Ford Intelligent All Wheel Drive. Najsłabszy oferowany silnik będzie miał taką samą pojemność co mocniejsze jednostki, ale legitymował się będzie mocą 150 KM. W tym wypadku napędzana będzie przednia oś, a za kierowcę bieg zmieniać będzie 8-stopniowy automat Quick Shift.
Bezpieczeństwo
Już w dotychczas dostępnym w salonach Fordzie Edge nie można było narzekać na ilość obecnych na pokładzie elementów wyposażenia, a teraz ich lista zostanie jeszcze wydłużona. Dodatkowymi elementami poprawiającymi bezpieczeństwo są:
- System hamowania po kolizji – gdy Edge wykryje zderzenie, automatycznie będzie starał się wyhamować samochód po nim, aby zminimalizować szanse na uderzenia w kolejne przeszkody, wywołane bezwładnie jadącym autem.
- Wspomaganie omijania przeszkód – gdy samochód, na podstawie danych z kamer i radarów, wykryje zbyt gwałtowne zbliżanie się do przeszkody, pomoże kierowcy bezpiecznie je ominąć
- Adaptacyjny tempomat i asystent utrzymania pasa ruchu – układ ten pozwoli na automatyczne utrzymywanie prędkości i odległości od poprzedzającego samochodu, wliczając w to zatrzymywanie się i ruszanie. Dodatkowo w przypadku niesygnalizowanego opuszczania pasa ruchu, system będzie starał się nakierować SUV’a od Forda na „właściwe tory”.
Wyposażenie i wnętrze
Zmiany objęły również kabinę Forda Edge i elementy, które się w niej mogą znaleźć. Mam tu na myśli chociażby nowy system inforozrywki SYNC 3, obsługiwany przez 8-calowy ekran dotykowy. Do samochodu zamówić będzie można również dopasiony zestaw audio firmy B&O PLAY o mocy 1000 watów. Również możliwości personalizacji zegarów ulegną zwiększeniu.
Dla zainteresowanych bardziej sportowym charakterem samochodu, Ford Edge po FL oferować będzie wersję ST-Line. Duże koła, chromowane końcówki układu wydechowego, perforowana skóra w środku na fotelach, kierownicy czy dźwigni zmiany biegów – to wszystko na pewno pozwoli dodać więcej „zęba” temu samochodowi.
Generalnie zmiany oceniam zdecydowanie pozytywnie. Lepszy wygląd, nowy silnik, nowe rozwiązania technologiczne – teraz zostaje tylko czekać, aż nowy Edge trafi do salonów. Ma to mieć miejsce jeszcze w 2018 roku.