Starcie klasyki z nowoczesnością w S02E08 okazało się być jedną z najlepszych rzeczy, jakie spotkały The Grand Tour w sezonie 2. Zapraszam na recenzję tego odcinka programu z Amazon Prime.
Napisy do S02E08 pobrać można tutaj.
Poniżej nie będę stronił od spoilerów z 8 odcinka programu, dlatego jeśli ktoś jeszcze go nie oglądał i nie chce psuć sobie zabawy, to polecam zakończyć czytanie w tym miejscu. Gdy ostrzeżenie zostało wystosowane, czas przejść do rzeczy.
Test Forda GT
Zacznę od tej bardziej standardowej części programu, czyli testu na torze. Tym razem Jeremy Clarkson sprawdził jak radzi sobie tam Ford GT najnowszej generacji i efekt był taki, jaki można się spodziewać. Co tydzień przedstawiam swoją opinię o nowym odcinku The Grand Tour i praktycznie za każdym razem w przypadku torowego testu mam takie same odczucia – są to materiały szalenie efektowne pod względem montażu, dynamiki, mają też fajny scenariusz.
Są jednak trochę zbyt monotonne w swojej formule. Mając taki budżet i takie możliwości pokazanie jak te supersamochody radzą sobie w prawdziwym świecie, gdzieś na publicznych drogach byłoby idealnym dopełnieniem szaleństw na torze. Urozmaiciłoby testy, sprowadziłoby je trochę bardziej na ziemię – pozwoliłoby lepiej się utożsamiać z tymi autami „normalnym” kierowcom. A tak mamy zawsze to samo, co robi się trochę monotonne i w konsekwencji test Forda GT, podobnie jak inne testy w The Grand Tour miło się ogląda, ale nie zapadają w pamięci.
Stare samochody kontra nowe
Zdecydowanie bardziej zapadają w pamięci za to rzeczy takie, jak główny materiał The Grand Tour S02E08. Jeremy i Richard zasiadający za kierownicą Aston Martina DB4 GT i Jaguara XK SS – zbudowanych współcześnie wiernych kopii aut z przeszłości. James z kolei podróżujący najnowszym hothatchem, czyli Hondą Civic Type-R. Weryfikacja czy stara, posiadająca tzw. „duszę” motoryzacja jest lepsza, czy gorsza niż współczesne „plastikowe” samochody.
Bardzo fajny pomysł na porównanie, które naprawdę z ciekawością oglądałem. Nie tylko z powodu ogólnie ciekawego wątku, ale również przygód po drodze – jazda we mgle i szukanie samochodu było świetne. Jeszcze lepszy był finał. Nawet przez ekran czuć było emocje, jakie przerażające musiało być pokonywanie tak pochylonych zakrętów w samochodzie. Miałem okazję jeździć kiedyś po pochylniach symulujących przeszkody terenowe – bycie w tak mocno przechylającym się samochodzie, jadącym nawet kilka kilometrów na godzinę wywoływało emocje. Pędzenie ponad 100 km/h przy takim nachyleniu… aż nie dziwię się Richardowi, że zrezygnował.
Generalnie The Grand Tour 02×08 oglądało mi się bardzo przyjemnie. Mam nadzieję, że w 2 sezonie programu zobaczymy jeszcze tak ciekawy materiał, jak ten o starciu nowych i starych samochodów.
Problemy z tym nieużywanym pochylonym torem są dwa: jest wyboisty jak cholera i nie ma żadnego zabezpieczenia z góry – taki NASCAR dla samobójców.