Obserwując współczesną motoryzację można zauważyć, że w ostatnich latach znacznie wypiękniała. Nowe auta nie są ładne za sprawą efektu nowości – są po prostu ładne. Patrząc na wiele modeli sprzed około 10 lat tak dobrze nie było. Przy takim obrocie spraw klienci, którzy poszukują nawet przestronnego auta rodzinnego, nie chcą być skazani na niewzbudzające emocji samochody. Do tego dochodzi moda na SUV’y i crossovery, których na rynku stale przybywa – nie bez powodu. Widząc te dwa trendy Peugeot postanowił mocno odmienić swój rodzinny model 5008. Jak mu się to udało?
Odmiana, o której wspominałem wyżej widoczna jest na pierwszy rzut oka. Przed premierą nowej generacji opisywanego modelu mieliśmy do czynienia z minivanem, a obecnie idąc do salonu Peugeot i pytając o 5008, doradca klienta zaprowadzi nas do auta o bryle SUV’a. Transformacja ta wyszła moim zdaniem „pięćtysięcyósemce” zdecydowanie na plus, bo obecnie wygląda ona zdecydowanie bardziej charakterystycznie, niż w przypadku poprzedniej generacji.
Co by nie mówić minivany to nie są samochody, które przyciągają spojrzenia. SUV 5008 już ma do tego pełne prawo, bo jego wygląd opiera się na bardzo atrakcyjnym modelu 3008, tylko wydłużonym aby zapewnić większą przestrzeń, potrzebną chociażby do umożliwienia podróży siedmiu osób. Jednak przednia część nadwozia z charakterystycznymi światłami i grillem nie zmieniła się względem mniejszego modelu, intrygując swoimi kształtami. 5008 nie jest tak zgrabne jak 3008, ale to kawał solidnego designu. Designu, który konfigurując tak jak mój egzemplarz testowy, można jeszcze bardziej uwypuklić. Złoty lakier i 18″ felgi to coś, co rzadko spotyka się na ulicach, a testowany Peugeot 5008 jest żywym dowodem na to, że takie barwy do wyrazistych stylistycznie samochodów pasują jak ulał.
Witamy w przyszłości
Rozmyślania na temat przyjemnego projektu karoserii szybko schodzą jednak w głowie na dalszy plan, gdy zajmie się już miejsce we wnętrzu Peugeota 5008 i zobaczy kokpit, który bardziej przywodzi na myśl projekty dla aut koncepcyjnych, a nie fabryczną kabinę dla samochodu rodzinnego. Mieszanie się różnych kształtów, brak symetrii, specyficzne kształty detali, takich jak dźwignia zmiany biegów czy przełączniki ponad nią – Peugeot nie miał łatwego zadania, bo praca nad tak nietuzinkowym projektem łatwo może zaowocować stworzeniem przekombinowanego, designerskiego potwora. A tutaj wszystko gra i nic nie sprawia wrażenia przestylizowanego – bo całość jest nietuzinkowa, a przy tym po prostu ładna.
A jak wypada pod względem ergonomii? Tutaj miałem pewne obawy, bo jednak awangardowe rozwiązania stylistyczne nieczęsto idą w parze z ergonomią. Ale tutaj się udało, ponieważ wymyślne linie nie utrudniają obsługi i wszystko jest tam, gdzie możemy tego oczekiwać. Co nie oznacza, że Peugeot 5008 jest królem lwem ergonomii – ma on kilka drobnych braków, które jednak nie wynikają z futurystycznego projektu kokpitu. Na przykład na kierownicy sterowanie głośnością muzyki odbywa się po lewej stronie, a przełączanie piosenek po prawej.
Podobnie problemy nastręcza czasami fakt, że obsługiwanie panelu klimatyzacji oparte jest w pełni o ekran dotykowy i osobny w nim moduł, a nie jakieś drobne menu wyjeżdżające gdzieś z boku i fizyczne przyciski (np. w miejscu rzadziej wykorzystywanych przełączników aktywowania podgrzewania foteli). Dlatego aby zmienić temperaturę przynajmniej na chwilę trzeba np. zamknąć wyświetlanie mapy, aby załadować ekran sterowania pracą nawiewów. Dla pasażera jest to dodatkowo problematyczne, bo konsola centralna nachylona jest w stronę kierowcy. Sam system multimedialny ogólnie jest prosty w obsłudze, działa płynnie i dobrze reaguje na dotyk.
Kolejną kwestią, przy której można było postawić znak zapytania to kierownica i zegary – bo Peugeot nie stosuje tradycyjnego umiejscowienia tych elementów, w których zegary widzi się przez kierownicę. W samochodach z lewem na masce zestaw wskaźników obserwujemy znad małej kierownicy, stworzonej w ramach koncepcji i-Cockpit. Nie jest to coś standardowego, ale w praktyce sprawdza się bez zarzutu. Tak jak w każdym innym tak zaprojektowanym Peugeocie, którym miałem okazję jeździć (208, 308) bardzo dobrze można dostosować pozycję siedzenia, aby było wygodnie i kierownica nie zasłaniała zegarów. Dodatkowo taki układ pozwolił na zastosowanie małego i wyjątkowo przyjemnego we współpracy koła kierowniczego. Obracanie nim, jeszcze przy małym oporze który stawia, to czysta przyjemność. Chociaż muszę przyznać, że rezygnacja z dolnego ramienia wygląda świetnie, ale podczas manewrowania utrudnia czasami szybkie ustalenie w jakim położeniu jest kierownica.
Opisując wnętrze 5008 nie sposób jest nie wspomnieć o wirtualnych zegarach, będących również częścią rozwiązania i-Cockpit. Wyjątkowo udanych pod względem wizualnym – oferujących efektowne animacje i stylowe grafiki poszczególnych modułów. Dodatkowo funkcjonalnych – nie mamy tutaj przerostu formy nad treścią, bo podczas jazdy jednym pokrętłem możemy wybierać różne konfiguracje – jest klasyczna z zegarami po bokach, jest wyświetlająca mapę na środku, czy „autostradowa”, gdzie wyświetla się minimalna ilość informacji, a na pierwszym planie jest prędkość (niestety zabrakło wyświetlania, również istotnego w trasie, aktualnego zasięgu). Bardzo mi się to podoba i co ważne i-Cockpit wraz z cyfrowymi zegarami jest standardem w każdym egzemplarzu Peugeota 5008.
Pod względem jakości materiałów testowany samochód wypada również pozytywnie. Cieszę się, że Francuzi nie przesadzili z modną i bardzo niepraktyczną fortepianową czernią, bo jest ona tylko na tunelu środkowym. W innych miejscach królują matowe tworzywa – ciemnoszare lub srebrne. Fajnym pomysłem są materiałowe wstawki, których pas ciągnie się na całej szerokości kabiny. W dodatku rewelacyjnie reagują one na padające na nie niebieskie ambientowe światło. Kabina 5008 po zmroku prezentuje się bardzo przyjemnie.
Praktyczność 5008
Fajne wnętrze w samochodzie tej klasy to rzecz, która może, ale nie musi znaleźć się na pokładzie. Odpowiednia ilość przestrzeni to już obowiązek. Nie zapomnieli o tym konstruktorzy Peugeota, tworząc 5008. Miejsca z tyłu – na 3 niezależnych fotelach (przesuwanych i z regulacją oparć) jest pod dostatkiem. Przy swoich 185 centymetrach, gdy usiadłem za sobą, a fotel w drugim rzędzie odsunięty był maksymalnie do tyłu (tak jak to zazwyczaj będzie miało miejsce przy konfiguracji 5-osobowej) miałem jeszcze około 10 centymetrów na nogi. Nad głową była to wartość 5 centymetrów, więc OK.
Peugeot 5008 fabrycznie oferuje dwa rozkładane fotele w trzecim rzędzie siedzeń – jeśli ktoś ich nie potrzebuje, to istnieje możliwość ich demontażu. Siedziska te jak to bywa w samochodach mogą pełnić funkcją awaryjną lub odpowiednią dla młodszych pasażerów, bo miejsca jest tam niewiele Sama procedura ich składania i rozkładania jest bardzo intuicyjna i nie wymaga siły, ani udziału więcej niż jednej ręki – przy pierwszym podejściu złapałem jak co działa w locie.
Bagażnik przy złożonym trzecim rzędzie siedzeń liczy sobie 780 litrów. Peugeot nigdzie nie podaje pojemności przy rozłożonych wszystkich fotelach, a jedynie długość, która wynosi 345 mm. W praktyce przekłada się to na przestrzeń, którą widać na zdjęciu poniżej. Raczej symboliczną, typową dla aut tej klasy. Ogólnie funkcjonalność kabiny 5008 oceniam bardzo pozytywnie – możliwości konfiguracji jest dużo i modyfikuje się je łatwo. Jak na auto rodzinne przystało.
Bezproblemowy Lew
Peugeot 5008 w testowej konfiguracji to samochód bardzo przyjazny w codziennym użytkowaniu. Taki, do którego się wsiada i po dotarciu do celu podróży trudno jest wskazać jakikolwiek element, który podczas jazdy okazuje się irytujący.
Weźmy na przykład silnik – w testowanym egzemplarzu pod maską znalazło się najmocniejsze oferowane w modelu 5008 benzynowe 1.6 THP o mocy 165 koni mechanicznych. Sam samochód pomimo słusznych gabarytów nie jest przesadnie ciężki, bo waży 1365 kg, więc taka moc gwarantuje zupełnie wystarczającą dynamikę – obojętnie czy jedziemy z niższą, czy z wyższą prędkością. Efekt ten wspomaga też przyjemny używalny zakres obrotów, bo silnik „idzie” już od około 1500 rpm, więc praktycznie obojętnie kiedy wciśniemy prawy pedał, to doczekamy się odpowiedniej reakcji. Pod względem zużycia paliwa benzynowe THP czasami radzi sobie lepiej, a czasami gorzej. Pozytywnie oceniam wynik z miasta, bo tam jeżdżąc normalnie (nie szaleńczo, ale też bez żadnych działań mających obniżyć spalanie) wyszło mi około 8,5 litra. Dobrze jest też na trasie, bo średnia prędkość 90-100 km/h zaowocuje 5,5-6 litrami wyświetlanymi na komputerze. Gorzej robi się przy wyższych prędkościach, bo przy 120 km/h Peugeot 5008 spalał 7,8 l, a autostradowe 140 km/h dało mi wynik 9,5 litra lub minimalnie niższy.
W aucie testowym na pokładzie znalazł się 6-stopniowy automat. Skrzynia nie jest najszybszą konstrukcją na rynku, której parametry jednak w codziennym użytkowaniu są w pełni wystarczające. Tzn. jeśli mocniej wciśniemy pedał gazu, to przy wrzucaniu kolejnych biegów czasami czuć leciutkie szarpnięcie, które znika, gdy jedziemy normalnym tempem. A nawet przy ostrym ostrzejszej jeździe nie jest czymś, co przeszkadza. Mogłoby w jakimś hothatchu, ale nie w rodzinnym samochodzie. Ponadto automat dobrze reaguje na nasze zamiary, nie robiąc niespodzianek w postaci np. nieoczekiwanych kickdownów. Jeśli ktoś nie oczekuje od skrzyni w 5008 zbyt wiele, to będzie to element w codziennej jeździe praktycznie niezauważalny.
Podobnie jak skrzynia zestrojone zostało zawieszenie, gdzie priorytetem było zapewnienie pewności prowadzenia i komfortu jazdy. Te elementy udało się połączyć, bo samochód sprawnie wygładza dla nas niedoskonałości nawierzchni, a przy okazji nie przechyla się w zakrętach zbyt mocno. Do tego wszystkiego dochodzi układ kierowniczy o sporej sile wspomagania, jednak została połączona przy wyższych prędkościach z lekkim przytemperowaniem ostrości reakcji na ruchy kierowcy. Sprawia to, że samochód prowadzi się bardzo stabilnie i pewnie, ale też nie zachęca do wyjątkowo dynamicznego pokonywania kolejnych łuków.
Lekko chodząca kierownica zapunktuje podczas manewrowania, bo połączenie małego oporu z niewielkimi gabarytami koła kierowniczego sprawia, że na parkingu za kółkiem 5008 możemy poczuć się niczym w małym aucie miejskim. Na ziemię sprowadzą nas co prawda gabaryty nadwozia, którym daleko jest do mieszczucha, ale z dynamiką parkowania dzięki kierownicy problemu nie będzie.
Samo wyczucie nadwozia podczas manewrów stoi na przyzwoitym poziomie chociażby przez fakt, że karoseria nie ma wymyślnych linii z boku, a przez przednią szybę widać co nieco maski. Nie zmienia to jednak faktu, że 5008 to duży samochód, więc czujniki parkowania na pewno warto mieć – te z tyłu są standardem w Active i Allure, w bazowej wersji Access wymagają dopłaty 1300 zł. Kamerą też nie ma co wzgardzić, przy czym poruszając ten temat muszę niestety wspomnieć, że jej jakość jest zwyczajnie kiepska. Spełnia ona swoją funkcję, ale wyrazistość obrazu przywodzi na myśl auta będące u kresu swojego rynkowego życia, debiutujące kilka lat temu. A Peugeot 5008 to przecież bardzo świeży samochód.
Ostatnie o czym warto wspomnieć w kwestii prowadzenia to napęd – w Peugeocie 5008 nawet za dopłatą nie można zamówić wariantu 4×4. Kłóci się to trochę z przywodzącym na myśl auta terenowe nadwoziem, ale stawiam, że taka decyzja został po prostu podparta badaniami rynku. Jak sądzę pokazały one, że klienci chcą mieć tak wyglądający samochód, przy czym nie planują jeździć np. na wakacje w ciężki teren. Stąd postawienie na napęd na przód, wsparty przez system Advanced Grip Control, który tak dostraja działanie ESP, aby ułatwić jazdę po gorszej jakości nawierzchni. Ustawienia regulować można pokrętłem obok skrzyni biegów.
Werdykt
Do testu trafił mi się model na dobrą sprawę wyjęty z prospektu reklamowego, gdzie trafiają najbardziej dopasione wersje. Skóry, dostęp bezkluczykowy, nawigacja, masaż foteli, LED’y, kamery 360 stopni – to tylko niektóre elementy na liście wyposażenia. Taka wersja kosztuje 163 350 zł, czyli „sporo”. Przy czym wiele z opcji na liście wyposażenia spokojnie można odhaczyć – chociażby rezygnacja z elektrycznych foteli z masażem i skóry od razu da o 10 000 zł niższą finalną kwotę. Zatem warto wejść w konfigurator i dostroić poziom wyposażenia do kwoty, jaką chce się wydać na samochód.
Bo obojętnie jaka cena nam wyjdzie, Peugeot 5008 to bardzo przyjemne auto. Zapewnia przestronność, jakiej możemy oczekiwać od auta rodzinnego, nie brakuje w nim też komfortu i pewności prowadzenia. Ma przy tym jeden prawdziwy wyróżnik – unikalne wnętrze z elektronicznymi zegarami już w standardzie. Dzięki niemu ten samochód jest nie tylko praktyczny i sympatyczny w prowadzeniu, ale robi się po prostu bardzo fajny. „Fajności” nie da się może przeliczyć na pieniądze, ale nie powinno się umniejszać jej roli przy zakupie rzeczy za ponad 100 000 zł, z którą najpewniej spędzi się najbliższe kilka lat.
Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego Peugeota:
Galeria zdjęć:
Dane techniczne:
Silnik | 1.6 THP 165, 165 KM (6000 rpm), 240 Nm (1400 rpm) |
Przeniesienie napędu | 6-biegowa skrzynia automatyczna, przednie koła |
Spalanie (miasto, trasa, średnie) | 7,8 l / 5,3 l / 6,1 l (test: 7,6 l) |
Osiągi | V-max 206 km/h, 0-100 km/h w 9,2 sekundy |
Cena | 99 900 zł (bazowa wersja Access) / 118 400 zł (Allure z 1,2 PureTech) / 163 350 zł (egzemplarz testowy) |
Bardzo dobry i ciekawy opis. Osobiście jednak nie „przemawia” do mnie ten samochód. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, dlatego jestem pewien że ten pojazd znajdzie bardzo wielu zwolenników zarówno wśród fanów marki jak i wśród zwykłych kierowców.