Ford Kuga Titanium 2.0 TDCi 150 KM AWD po liftingu – TEST

Średniej wielkości SUV’y to jeden z najprężniej rozwijających się segmentów na rynku samochodów. Klienci są nimi zainteresowani, więc producenci wychodzą im naprzeciw, licznie przedstawiając swoje modele i pakując w nie wszystko, co mają najlepsze. Aby nie zostać w tyle Ford, po niespełna 4 latach obecności na rynku, odświeżył swojego przedstawiciela w gronie kompaktowych SUV’ów – model Kuga. Przez tydzień miałem okazję sprawdzić jak sprawuje się on w odmianie „zaznacz wszystko” Titanium.

Chociaż oficjalnie samochód, który dostałem do testów jest w wersji Titanium, to do tego konkretnego egzemplarza bardziej pasowałaby właśnie nazwa w stylu „Ford Kuga Ctrl + A”. Wszystko za sprawą tego, że został on wyposażony we wszystko (poza ogrzewaniem postojowym, co jest u nas totalną egzotyką), co można do tego modelu zamówić. Skóra? Jest. Elektrycznie sterowany fotel kierowcy? Jest. Panoramiczne okno dachowe? Jest. Tak mógłbym wymieniać jeszcze długo, ale ponieważ poszczególne elementy wyposażenia w sposób naturalny pojawią się w dalszej części tekstu, to teraz wspomnę tylko o kwocie łącznej. 150 250 zł kosztuje Ford Kuga skonfigurowany tak, jak to co widać na zdjęciach. Przy bazowej wersji kosztującej 93 950 zł warto od razu mieć świadomość, z czym mamy tu do czynienia.

Ford Kuga - lifting

Lifting na piątkę

Ford Kuga II generacji już w momencie swojej premiery w na przełomie 2012 i 2013 roku nie był autem, które jakoś przesadnie przyciągało uwagę. W sumie nie musiał, bo pierwsza generacja miała podobny styl, a okazała się sprzedażowym hitem, prześcigając nawet zainteresowanie Mondeo. Jednak od początku 2013 roku minęło już kilka lat, sporo bardzo atrakcyjnych wizualnie SUV’ów konkurencji pojawiło się na rynku, dlatego odświeżenie tożsamości Kugi było jak najbardziej wskazane.

Ford podszedł do tego zadania mając w głowie myśl przewodnią „ulepszyć, ale nie przedobrzyć”. Dlatego obecna Kuga wciąż nie jest najbardziej efektownym autem w swojej klasie, ale to wcale nie jest zarzut. Zachowała ona bowiem swój – patrząc w ujęciu ogólnym – dosyć stonowany charakter, jednocześnie zyskując znacznie więcej wyrazu dzięki elementom, które się zmieniły.

Ford Kuga FL 2017

Przede wszystkim mam tu na myśli przedni grill, który zyskał sześciokątny kształt i sporo chromu. Kuga dzięki temu upodobniła się do większego w rodzinie Forda modelu Edge. Dodatkowo z przodu pojawiły się nowe światła, zmieniony został kształt zderzaka. Z tyłu nowe są klosze lamp oraz przetłoczenia na klapie bagażnika. Zmiany oceniam jednoznacznie pozytywnie i dzięki nim Kuga znowu śmiało może konkurować z innymi przedstawicielami segmentu kompaktowych SUV’ów o uznanie klientów w kwestii wyglądu. Zwłaszcza z idealnymi do niej 18” felgami czy w rzadko spotykanym obecnie, ciemnozielonym lakierze.

Specyficzne wnętrze

Design wnętrz Fordów z czasów, gdy II generacja Kugi wchodziła do sprzedaży jest specyficzny i raczej ciężko jest mieć względem niego stosunek neutralny. Ford postawił bowiem na dosyć wymyślne kształty deski rozdzielczej, z pionowymi kratkami nawiewów i „napompowaną” częścią środkową, w której znajduje się z kolei trochę cofnięty ekran. Lifting przyniósł tutaj kosmetyczne zmiany w kształcie przycisków, podstawy zostały bez zmian.

Ford Kuga 2017 - wnętrze

Osobiście lubię proste wnętrza samochodów, ale muszę przyznać, że to z Kugi nie jest przesadnie udziwnione, przez co nie potrafię uznać je za wadę tego samochodu. Projekt traktowałbym tak, gdyby negatywnie wpłynął na komfort obsługi – ale tak nie jest. Poza zagłębionym ekranem dotykowym, co ogranicza trochę komfort korzystania z niego, wszystko jest na swoim miejscu, a sterowanie panelem klimatyzacji, czy komputerem poprzez przyciski na kierownicy odbywa się bezproblemowo.

Ale tak w Kudze II generacji było zawsze. Jednocześnie dopiero wraz z liftingiem na jego pokładzie zameldował się nowy system inforozrywki SYNC 3 i ta zmiana wypada zdecydowanie na plus. Poprzedni system, ze swoim podziałem na 4 sekcje głównego ekranu miał swoje wady. Chociażby właśnie ekran podstawowy, przez taką budowę nie pozwalał na wyświetlenie na nim okienka mapy. Teraz się to zmieniło, a dodatkowo menu zrobiło się bardziej przejrzyste, a poszczególne ikony urosły. Bardzo na plus wypada też responsywność całego układu – ekran reaguje na dotyk w smartfonowym stylu, menu wczytują się natychmiastowo.

Ford Kuga - nowy system SYNC 3

W kwestii jakości wykonania kabiny nie mogę się do niczego przyczepić. Poszczególne elementy są dobrze spasowane i wykonane w większości z miłych dla oka i palców materiałów. Tradycyjnie dla samochodów im bliżej podłogi, tym jakość jest gorsza, ale najbardziej eksponowane miejsca są naprawdę dobrze wykonane. Na wyróżnienie zasługują połyskujące, szare (z domieszką złotego koloru) wstawki. Dodają one kabinie szlachetności, a nie zbierają tak odcisków palców i kurzu, jak stosowana często fortepianowa czerń.

Ford Kuga - otwierany panoramiczny dach

Pozytywne wrażenie potęgują skóry, które wraz z panoramicznym dachem tworzą we wnętrzu bardzo przyjemny nastrój (w i pakiecie Design 3 uszczuplają portfel osoby kupującej Kugę o 5000 zł). Skóry budują poczucie luksusu, bo kremowy kolor tapicerki to coś, co w naturalny sposób kojarzy się z autami klasy wyższej. Z kolei dach rozświetla wnętrze, dzięki czemu sprawia ono wrażenie bardziej przestronnego.

Ford Kuga - tylna kanapa

A jak wypada realna ilość przestrzeni? Z przodu, pomimo kabiny stworzonej tak, by „otulała” kierowcę żadnych problemów nie ma. Z tyłu jest dobrze, ale bez szaleństw. Na nogi (przy swoich 185 centymetrach wzrostu) miałem jeszcze spokojnie 5-7 cm wolnej przestrzeni. Nad głową zapas był minimalny, wynosił może 1-2 cm. Tutaj „winowajcą” jest w dużej mierze panoramiczny dach, który sympatycznie rozświetla wnętrze, ale zabiera miejsce na głowy.

Ford Kuga - bagażnik

Bagażnik Forda Kugi liczy sobie albo 406 albo 456 litrów – zależy to od tego, czy pod podłogą mamy koło dojazdowe czy zestaw naprawczy. Wartość ta nie działa jakoś mocno na wyobraźnię, bo zdarzają się w segmencie średniej wielkości SUV’ów auta, które spokojnie przekraczają 500 litrów pojemności, ale i tak kufer Forda na potrzeby różnych rodzinnych wyjazdów powinien okazać się wystarczający.

Diesel pod maską

W testowym egzemplarzu pracował środkowy w palecie diesli 2.0 TDCi 150 KM. Jego moc, w połączeniu z dużym momentem obrotowym, wynoszącym 370 Nm (od 2000 rpm) jest w zupełności wystarczająca i nie warto sugerować się danymi papierowymi, które pokazują sprint do setki trwający 9,9 sekundy. Przy przyspieszaniu 0-100 km/h może faktycznie Kuga nie powala, ale gdy potrzebujemy punktowo zwiększyć prędkość np. w mieście 30-60 km/h albo na trasie, gdy kogoś wyprzedzamy (90-120 km/h) – to wtedy „pary” i elastyczności Fordowi nie brakuje. Do Kugi można zamówić co prawda mocniejszy silnik o mocy 180 KM, ale osobiście ani razu nie odczułem, że podczas testu brakowało mi mocy w wersji stupięćdziesięciokonnej.

Ford Kuga - 2.0 TDCi pod maską

Szczególnie dobrze silnik sprawdza się w trasie. Jadąc te 90-100 km/h po drogach krajowych praktycznie nie daje znać o swoim istnieniu pod względem akustycznym, dodatkowo spala wtedy nie więcej niż 6 litrów paliwa na 100 kilometrów (na autostradzie spalanie wynosi 8,5 litra, w mieście 8-8,5 litra) – oczywiście jeśli nie będziemy go nienaturalnie cisnąć. Ale to się raczej nie stanie, bo ten samochód generalnie skłania do trochę spokojniejszej jazdy. Zawieszenie pracuje bez zarzutu i ma wyraźnie bardziej komfortową, a nie sportową charakterystykę. Do tego dochodzą bardzo wygodne fotele, które jeszcze zachęcają do leniwego pokonywania kolejnych kilometrów. W takim środowisku Ford Kuga po FL czuje się najlepiej.

Ford Kuga - kierownica

Chociaż jeśli będziemy chcieli szybciej pokonać zakręty znajdujące się przed nami, to testowany SUV odpowiednio zareaguje na nasze intencje. Samochody tego typu mają w sobie trochę ociężałości, która wynika z ich gabarytów i wyżej położonego środka ciężkości. W Kudze tymczasem aż tak bardzo się tego nie odczuwa. Auto żwawo i precyzyjnie reaguje na ruchy kierownicą, pozwalając nam poczuć się tak, jakbyśmy prowadzili jakieś mniejsze i bardziej zwarte auto kompaktowe. W utrzymaniu dobrych właściwości jezdnych pomaga też napęd AWD, który stale rozkłada moment obrotowy na poszczególne koła tak, aby jeszcze trochę przesunąć granicę bezpiecznego wchodzenia w zakręty.

Za sprawą komfortowego zawieszenia ta granica nie jest ustawiona nie wiadomo jak daleko i Ford Kuga w wersji Titanium nie jest autem stworzonym do szaleństw, ale wciąż dostarcza kierowcy więcej frajdy, niż sugerowałaby jego bryła. Ford oferuje również odmianę ST Line testowanego auta, która cechuje się między innymi obniżonym i usztywnionym zawieszeniem. Zatem osoby, które chcą Kudze odjąć trochę komfortu, a dodać sportowych wrażeń mogą bez problemu to zrobić.

Ford Kuga - felgi 18 cali

Kuga do miasta

Samochód może sprawia wrażenie mniejszego, niż jest w rzeczywistości, ale w mieście jednak gabarytów jego nadwozia nie da się „przeskoczyć” i według mnie kupowanie SUV’a Forda, aby jeździć nim tylko w terenie zabudowanym idealnym wyborem nie jest. Chociażby dlatego, że promień skrętu jest typowy dla aut z tego segmentu, czyli spory. Nie jest tak źle, jak np. w Volvo XC60 poprzedniej generacji, ale wciąż zawracanie na niektórych światłach może sprawiać problemy nieznane posiadaczom np. Fiesty. Dodatkowo w Kudze przednia szyba jest bardzo duża, mocno pochylona i kończy się daleko od oczu kierowcy. Sprawia to, że ciężko jest wyczuć gdzie znajdują się krańce auta z przodu. Z boku i z tyłu jest bardziej standardowo, ale czujniki parkowania 360* i kamera cofania w tym samochodzie się przydają.

W mieście wspomagać nas mogą również inne systemy bezpieczeństwa. Cross-traffic alert jest bardzo przydatny, gdy wyjeżdżamy tyłem z miejsca parkingowego, bo ostrzega, jeśli ktoś akurat nadjeżdża z boku. Dodatkowo mamy tu BLIS, czyli ostrzeganie o pojazdach w martwym polu, asystenta pasa ruchu, monitoring zmęczenia kierowcy, czytanie znaków drogowych, ostrzeganie o kolizji. Kupując Forda na wypasie dużo systemów dba o nasze bezpieczeństwo.

Ford Kuga Tutanium 2017

Podsumowanie

Wspominałem na wstępie na ile wyceniony został testowany egzemplarz Forda Kugi. Pomimo tego, że SUV’y generalnie swoje kosztują i kupując auto z tego segmentu można wydać znacznie więcej (Ford swój cennik skonstruował w rozsądny względem konkurencji sposób), to 150 250 zł to duża kwota. Dostajemy za nią poziom luksusu i wyposażenia, z którym ciężko się rozstać i silnik, z którym rozstać jest już łatwiej. Tzn. rezygnując z diesla 2.0 TDCi 150 KM AWD i zastępując go benzyną 1.5 EcoBoost 150 KM oszczędzamy 17 000 zł. Dynamiki za bardzo nie tracimy, a napęd na 4 koła przy niektórych sposobach użytkowania auta, np. głównie w mieście rzadko się przydaje.

Wtedy wystarczy zrezygnować z jakiegoś jednego elementu, np. aktywnego tempomatu i już spadamy poniżej 130 000 zł, a dalej dostajemy bezpieczne, świetnie wyposażone i ponadprzeciętnie dobrze prowadzące się auto. W dodatku takie, w którym nie da się wskazać jakiegoś elementu, który da się zaklasyfikować jako wadę mącącą przyjemność korzystania z niego. Lifting do solidnej podstawy, jaką stanowiła od zawsze II generacja Kugi, dodał świeższy wygląd i kilka pomniejszych usprawnień (np. system SYNC 3) – dla mnie to wystarcza, aby ten SUV Forda dalej był atrakcyjną propozycją w swoim segmencie.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego Forda:

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik Diesel 2.0 TDCi, 150 KM (3500 rpm), 370 Nm (2000 rpm)
Przeniesienie napędu skrzynia manualna,  4WD
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 6,0 l / 4,7 l / 5,2 l (test: 7,4l)
Osiągi V-max 192 km/h, 0-100 km/h w 9,9 sekundy
Cena 93 950 zł (bazowa wersja Trend) / 127 500 zł (Titanium z tym silnikiem) / 150 250 zł (egzemplarz testowy)

Najnowsze teksty

MG HS 1.5 T-GDI 162 KM Excite – TEST

MG HS to kompaktowy SUV, który kusić może klientów niską ceną i solidnym wyposażeniem, jakie można za nią otrzymać....