Produkcja II generacji BMW Z4 zakończyła się w 2016 roku, po 7 latach od premiery. Bawarczycy nie zamierzają pozbywać się ze swojej oferty tego niewielkiego roadstera i już pracują nad nową generacją, której premiera planowana jest na 2018 rok. Na razie przedstawili oni zdjęcia konceptu, na którym nowe Z4 – które być może będzie nazywać się Z5 – ma być oparte. I mam pewne wątpliwości.
Członek kadry kierowniczej BMW, który odpowiada za wygląd produkowanych przez tę markę samochodów powiedział, że Z4 Concept nie będzie wyłącznie wizją tego, jak według jego zespołu projektantów ma wyglądać nowoczesny roadster. Ma być to również zapowiedź tego, jak prezentować się będą inne modele w gamie BMW, ponieważ elementy stylistyczne z Z4 Concept przeszczepiane będą do pozostałych nowych aut.
Wygląd BMW Z4 Concept
Samochody koncepcyjne z reguły wyglądają efektownie. Ogromne felgi, odważne linie nadwozia, „kosmicznie” wyglądające detale pokroju wzorów świateł czy użytych materiałów. W sumie nie ma co się dziwić – takie auto koncepcyjne nie musi później przechodzić przez wszystkie procedury homologacyjne, jego ogromne felgi i cieniutkie opony nie muszą mierzyć się np. z drogami pod Wałbrzychem po zimie. Później dopiero, gdy koncepty zderzają się z rynkową rzeczywistością zamieniają się w to, co widzimy finalnie w salonach.
BMW Z4 Concept też tej efektowności nie brakuje i z niej wynika fakt, że na pierwszy rzut oka na usta ciśnie się komentarz w stylu „wow, ale super”. U mnie też tak było, ale później zacząłem przyglądać się detalom i lekko zrzedła mi mina – gdy spojrzałem na ten samochód z innej strony, niż z tyłu. Tylnej części nadwozia trzeba przyznać jedno – jest rewelacyjna. Wzór świateł LED, który połączony został z delikatnym spoilerem i innymi, już mnie subtelnymi przetłoczeniami, prezentuje się bajecznie. Na dodatek gdyby zakryć znaczek na tylnej klapie, to spokojnie można by zidentyfikować, że mówimy o modelu BMW. To mi się podoba – z jednej strony mamy coś świeżego, ale z drugiej DNA marki zostało zachowane.
Jednak rzut okiem na linię boczną sprawił, że zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem w galerii zdjęć nie zawieruszyła się jakaś fotografia Jaguara F-Type, trochę z przodu zmiksowanego z Aston Martinem. Rozumiem, że tworząc samochody i podobnych proporcjach nie da się sprawić, aby wyglądały one z boku od siebie zupełnie inaczej. BMW w Z4 Concept zabrakło trochę z profilu indywidualizmu, ale nie można mu za to odmówić atrakcyjnej linii. Nie jest więc źle.
Niestety przód również nie ma za dużo charakterystycznego stylu BMW, a po tej części nadwozia już moglibyśmy go oczekiwać. Tzn. trochę tego stylu oczywiście ma, za sprawą wlotów powietrza w klasycznym kształcie „nerek”. Zostały one jednak dziwnie umiejscowione. Odchodząca generacja Z4 (E89) miała też rozciągnięte i niskie wloty powietrza, ale były one bardzo zgarnie (i klasycznie dla marki) połączone ze światłami znajdującymi się w jednej linii. Tutaj mamy duży grill i światła umieszczone po boku, znacznie wyżej.
Przyszłość stylistyczna BMW
Dlatego mam nadzieję, że bawarska marka – wbrew zapowiedziom – nie będzie pełnymi garściami czerpała z tego, co pokazał Z4 Concept. Obecne modele BMW cierpią trochę na brak innowacyjności jeśli chodzi o design, czego dowodem jest np. nowa Seria 5. Jest ona bardzo atrakcyjna, ale pomimo małego stażu na rynku nie przyciąga tyle uwagi, ile powinien nowy samochód tej klasy.
Z dwojga złego wolę jednak bezpieczniejszy i bardzo ładny design, niż kombinowanie, które może łatwo przerodzić się w przekombinowanie. Zobaczymy jak wyglądać będzie produkcyjna wersja nowej generacji Z4 (Z5?). Mam nadzieję, że z auta koncepcyjnego przejmie wygląd tyłu bez większych zmian, a przód zostanie sprowadzony trochę na ziemię. W stronę tego, co widzimy w innych modelach niemieckiej marki dostępnych w sprzedaży, z uwzględnieniem części rozwiązań z konceptu. Bo to że mam zastrzeżenia nie oznacza, że Z4 Concept to brzydki samochód.