Nocna jazda samochodem – 3 powody czemu jest super i 3 czemu nie

Lato jest lepszym okresem do jazdy niż zima – z tym stwierdzeniem zgodzi się zdecydowana większość kierowców. Ale czy noc jest lepsza niż dzień? Tutaj już takiej jednomyślności jak sądzę nie ma. Przyjrzyjmy się argumentom za i przeciwko nocnej jeździe.

+ Mniejszy ruch

Godziny szczytu występują tylko za dnia. Wyjeżdżając samochodem po godzinie 21, poza kilkoma wyjątkowymi sytuacjami (np. podróżą jednojezdniową drogą wylotową z dużego miasta w piątek, w wakacje), możemy być niemal pewni, że na korki nie natrafimy. Często wręcz nie spotkamy na drodze przez kilkanaście minut żadnego innego samochodu.

Jest to świetne uczucie – nie musieć martwić się o to, że przed nami jedzie kolumna TIRów, że ktoś nam zajeżdża drogę, albo że gdzieś tam przed nami z dużym prawdopodobieństwem będzie korek.

+ Lepszy klimat

Światła latarni w mieście (co obrazuje mój przejazd po ulicach Warszawy powyżej – polecam rzucić okiem :) ) albo totalna ciemność na leśnych drogach – jazda po zmierzchu zdecydowanie ma swój urok, z którym równać się może jedynie podróżowanie o zachodzie słońca. Ale zachód trwa stosunkowo krótko, a ciemno w nocy jest przez większą jej część.

A później słońce wschodzi, co jest równie klimatycznym zjawiskiem, co jego zachód.

+ Większy spokój

Im późniejsza godzina, tym mniejsza szansa, że ktoś od nas coś będzie chciał, albo że pojawi się jakaś nieoczekiwana sprawa np. w pracy, na którą będziemy musieli zareagować.

No i sam fakt, że późnym wieczorem zazwyczaj jeździmy albo bez celu, albo w sprawach nie związanych z życiem zawodowym/mniej przyjemnymi obowiązkami w życiu prywatnym sprawia, że jazda w nocy lepiej się kojarzy. Przynajmniej u mnie tak jest.

Noc

– Mniejsze bezpieczeństwo

Zatrzymanie się by rozprostować nogi w ciemnym lesie, w którym widoczność można liczyć w centymetrach, a nie metrach (jak widać na powyższej wizualizacji ;) ) nie należy do najbezpieczniejszych czynności. W ciągu dnia większa obecność innych osób jak i dobra widoczność zmniejszają szansę, że może stać się nam coś złego.

– Mniejsza widoczność

Mniejsza widoczność może być minusem również podczas jazdy. Zwłaszcza, gdy ktoś ma słabej jakości żarówki, które „świecą”, a nie świecą. Wtedy ograniczone pole widzenia staje się problemem. No i wciąż niestety na drogach poza miastem trafiają się piesi, którzy uważają, że idąc przy krawędzi drogi w ciemnej bluzie, bez elementów odblaskowych jednak będą widoczni dla jadących samochodów. Wtedy nawet światła LED nie pomogą.

– Więcej zamkniętych punktów usługowych

Zgodzi się ze mną każdy, który chciał zatankować na stacji benzynowej w okolicach północy, ale pistolet przy dystrybutorze nie chciał współpracować z powodu przerwy technicznej, która najczęściej trafia się właśnie w godzinach nocnych.

Trasa Mostu Północnego - Warszawa

Jak widać jazda w nocy ma swoje plusy i minusy. W mojej opinii plusy są zdecydowanie solidniejsze, dlatego należę do grona osób, które traktują nocną jazdę jako coś fajnego, a nie przykry obowiązek.

A jak Wy podchodzicie do jazdy w nocy? Piszcie w komentarzach :)

Najnowsze teksty

MG HS 1.5 T-GDI 162 KM Excite – TEST

MG HS to kompaktowy SUV, który kusić może klientów niską ceną i solidnym wyposażeniem, jakie można za nią otrzymać....