Kolejna część serii gier rajdowych z licencją WRC pojawi się w sklepach pod koniec 2016 roku. Wydawca wypuścił do sieci pierwszy zwiastun tej gry. Czy tym razem moja przygoda z wirtualnymi WRC nie skończy się na demie?
Nie jestem wielkim zwolennikiem tego, w jakich rękach znajduje się obecnie licencja na gry WRC. O ile kiedyś, za czasów nieodżałowanego Evolution Studios, gry z licencją najważniejszego cyklu rajdowego były rewelacyjne, o tyle teraz nie wyróżniają się one z tłumu samochodówek. Zwłaszcza, jeśli porównamy je do tytułów wyścigowych, np. Project CARS czy Assetto Corsa.
W 2016 roku twórcy, studio Kylotonn, zapowiadają sporo usprawnień. Zanim o nich opowiem przyjrzyjmy się jednak pierwszemu zwiastunowi:
Klimatyczny, dynamiczny, fajnie zmontowany – to mogę o nim powiedzieć. Graficznie WRC 6 wciąż nie znajduje się w ścisłej czołówce gier (nawet motoryzacyjnych), ale nie straszy już ono tak jak kilka lat temu, więc jest OK.
Zmiany w WRC 6
Twórcy zapowiadają, że tytuł będzie w większym stopniu stawiał na realizm, co przełoży się na zwiększony poziom trudności. Dla mnie to dobry krok, ponieważ gdy przejechałem kilka OS’ów w WRC 5, to model jazdy ani nie był porywający, ani nie stanowił za dużego wyzwania. To w dużej mierze sprawiło, że na wersji demo poprzestałem.
Kolejną bardzo dobrą zmianą mają być wydłużone odcinki specjalne. Wciąż czekam (już 16 lat) na grę, która podejdzie do tematu tak, jak zrobiło to Rally Championship. Trasy liczące po 30-40 kilometrów przeszły do legendy i chociaż na tak długie OS’y w dzisiejszych czasach (gdy gry mają być maksymalnie przyjazne dla ogółu graczy, a jazda po 20 minut bez przerwy na pewno taka nie jest) nie liczę, to każde zwiększenie ich długości jest czymś pozytywnym.
Gra pojawi się na PlayStation 4, Xbox One i PC w październiku 2016 roku. Ciekaw jestem, czy w przypadku WRC 6 znowu skończy się w moim przypadku na demie, czy jednak zostaną z tą produkcją na dłużej :)