Każdy, kto jeździ po Warszawie zna miejsca, gdzie lepiej samochodem się nie zapuszczać, jeśli nie ma takiej konieczności. Jednym z nich jest „Mordor”, czyli dawny Służewiec Przemysłowy, obecnie zmieniony w dzielnicę biurową. Przebudowa ulicy Marynarskiej, mająca poprawić sytuację, budzi wiele kontrowersji i oznacza ogromne utrudnienia, nie tylko dla kierowców dla kierowców. Co wiemy o tym remoncie?
Zaczęły się utrudnienia dla kierowców, ale nie wszystkie zmiany są złe. Na dole zaktualizowałem wpis o informacje o nowej organizacji ruchu.
Ulica Marynarska to idealny przykład tego, jak niedostosowana jest infrastruktura Służewca do jego obecnej zabudowy i charakteru. W tej okolicy coraz to nowe biurowce powstają od lat. W chwili obecnej w zagłębiu biznesowym pracuje około 100 000 osób, które codziennie o zbliżonej porze jadą do pracy, a później z niej wracają.
W tych godzinach wąskie, mające po 1-2 prasy uliczki (Postępu, Domaniewska) totalnie zapychają się próbującymi wydostać się z parkingów podziemnych samochodami. Również Marynarska, która jest ulicą w dużej mierze rozprowadzającą cały ruch w relacji wschód-zachód po prostu stoi. Pokonanie tego newralgicznego, liczącego kilkuset metrów odcinka, około 17:00 w dni pracujące oznacza przynajmniej kilkanaście-kilkadziesiąt minut stania w korku.
Plan ratunkowy – przebudowa
Lekiem na zaniechania z przeszłości, kiedy nikt nie dostosował infrastruktury komunikacyjnej do planów rozbudowy Służewca (obecnie, w gęstej zabudowie biurowej nie ma już za bardzo na to miejsca) ma być remont i poszerzenie ulicy Marynarskiej. Cała operacja zacznie się w 2016 roku i obejmie zwiększenie liczby pasów w każdą stronę do 3. Kluczowym zadaniem projektantów było upłynnienie ruchu tranzytowego. By to zrobić zlikwidowane zostaną lewoskręty w ulice Wynalazek (stamtąd zniknie również przejście dla pieszych) i Postępu. Osoby chcące pokonać ulicę na własnych nogach w okolicach Wynalazek będą mogły skorzystać z kładki nad jezdnią. Dodatkowo w ciągu ulicy postępu zbudowany zostanie wiadukt.
Projekt ten budzi duże kontrowersje i wcale nie dziwię się głosom krytycznym. Według mnie przebudowa Marynarskiej poszła zbyt bardzo w stronę uczynienia z niej drogi tranzytowej. Będzie ona bezkolizyjna, więc korki znacząco się zmniejszą (ale nie oszukujmy się – przeniosą się tylko w inne miejsce, chociażby w okolice skrzyżowania Alei Wilanowskiej z Doliną Służewiecką), ale przetnie ona w pewien sposób okolicę na dwie części. Na Służewcu wraz z biurowcami zaczynają powstawać osiedla mieszkaniowe – taki układ głównej ulicy w okolicy będzie wyraźnym minusem, zniechęcającym do kupna nieruchomości w tej okolicy.
Jednocześnie nie widzę niestety lepszego wyjścia z sytuacji – przepustowość okolicznych ulic i tak skaże pracowników na stanie w korkach, bez względu na to, jak płynnie odbywać się będzie ruch tranzytowy na ulicy Marynarskiej. A po zlikwidowaniu lewoskrętów liczba samochodów w okolicy może wzrosnąć, bo kierowcy będą musieli kombinować, by dostać się do budynków, do których nie można będzie bezpośrednio skręcić w lewo.
Ile potrwają i kiedy skończą się utrudnienia?
Omawiając temat Marynarskiej trzeba też wspomnieć, jaki dramat będą przeżywać kierowcy podczas prac, które ruszyć mają w 2016 roku. Według harmonogramu koniec przebudowy ma nastąpić na przełomie 2017 i 2018 roku. W momencie pisania tego tekstu trwają jeszcze prace projektowe i nie wiadomo kiedy pojawią się pierwsze utrudnienia na Marynarskiej. Nie jest również znana tymczasowa organizacja ruchu dla samochodów. Wiemy już natomiast, że tramwaje dojeżdżać będą tylko do ulicy Postępu, ponieważ dalej torowisko będzie rozbierane i przesuwane.
Fakt jednak zostaje, że w tak obciążonej ruchem okolicy jakiekolwiek utrudnienia oznaczać będą monstrualne korki, znacznie większe od tych, z którymi mamy do czynienia obecnie. Sądzę, że w najlepszym przypadku przejezdność Marynarskiej podczas remontu zachowana będzie w przekroju 2×1, co zwiastuje kłopoty.
Dodatkowo termin budowy został w mojej opinii ustalony bardzo niefortunnie, ponieważ zbiegnie się on z pracami nad tunelem S2 pod Ursynowem, który utrudni dojazd do istniejącego fragmentu Południowej Obwodnicy Warszawy na węźle Puławska. Jeśli dodamy do tego niemal zablokowaną Marynarską rysuje się naprawdę ponury obraz.
Nie pozostaje nam jednak nic innego jak zacisnąć zęby i mieć nadzieję, że po tych kilku ciężkich latach sytuacja poprawi się na tyle, by każdy mógł powiedzieć „warto było się przemęczyć”.
AKTUALIZACJA: Marynarska – nowa organizacja ruchu
W dniu 30 września 2016 wprowadzone zostały na Marynarskiej pierwsze zmiany, które bezpośrednio wpływają na życie kierowców. Poniżej znajduje się mapa z czasową organizacją ruchu:
Marynarska, jadąc od Galerii Mokotów w stronę stacji PKP Służewiec (czyli na zachód) zwężona została do 2 pasów ruchu. Dodatkowo ulicą można jechać tylko na wprost, zniknął lewoskręt w Postępu i Wynalazek. Niemożliwy jest także skręt w prawo w Postępu. Na ulicach poprzecznych też pojawiły się utrudnienia. Postępu na odcinku od Cybernetyki do Domaniewskiej jest zwężona do jednego pasa w każdą stronę. Niemożliwe są też lewoskręty z Wynalazek i Postępu na Marynarską.
Na szczęście na samej Marynarskiej utrzymane zostały 2 pasy ruchu w każdą stronę, a przez zlikwidowanie możliwości skręcania w ulice poprzeczne korki nie powinny być dramatycznie większe, niż dotychczas. Niestety na okolicznych ulicach można spodziewać się znacznego pogorszenia warunków do jazdy.
Aby temu przeciwdziałać na szczęście drogowcy wprowadzili usprawnienia. Dwa, potwornie korkujące się ronda na Cybernetyki stały się turbinowe. To może w pewnym stopniu poprawić płynność ruchu (i w znacznym bezpieczeństwo), bo teraz oznakowanie klarownie pokazuje jak przez rondo trzeba przejeżdżać. Korki były tam od lat, szkoda, że potrzeba było tyle czekać, by zarządca drogi zdecydował się na wymalowanie w tych miejscach oznakowania. Dodatkowo przywrócony został skręt z Cybernetyki w Rzymowskiej w lewo, w kierunku Wilanowskiej i Galerii Mokotów.
Jeśli organizacja ruchu ulegnie zmianie (przywrócenie poprzedniej planowane jest na lipiec 2017), ponownie zaktualizuję ten wpis.
Zdjęcia: Wikipedia, Google Street View