Uber i taxi, czyli niższe ceny kontra ataki na kierowców konkurencji

Konflikt „tradycyjnych” taksówkarzy z kierowcami Ubera trwa już od jakiegoś czasu. Były protesty, oskarżenia, ostre wymiany zdań. Teraz jednak śmiało możemy mówić o eskalacji zatargu ze strony kierowców taksówek, którzy zamiast popatrzeć na to, czemu ludzie wybierają aplikację Uber zamiast ich usług, strzelają sobie wizerunkowo w twarz. Z wyrzutni rakiet.

Jako wieloletni użytkownik Internetu wiele już widziałem i mało rzeczy może mnie w nim zaskoczyć. Administratorowi fanpage’a Taryfa24 jednak się to udało. Oto post, który zamieścił na Facebooku.

NOC SZOKÓW !Dzisiejszej nocy w Warszawie, niektórzy kierowcy Ubera przeżyli ciężkie chwile. Pod kilkoma…

Opublikowany przez Taryfa24 na 18 marca 2016

Przyznam, że gdy to pierwszy raz przeczytałem to mnie zamurowało.

Wrogowie publiczni

Sposób w jaki napisany został post zionie nienawiścią względem kierowców Ubera. Jest w nim też groźba, że o ile tym razem ucierpiały tylko samochody, to w przyszłości pasażerowie mogą nie zostać „oszczędzeni” przez „nieznanych sprawców”.

Zastanawiam się czy naprawdę jakaś grupa taksówkarzy zorganizowała tę akcję, czy jest to po prostu kilku wandali, którzy postanowili zamiast namalować coś na murze, to oblać jakimś świństwem samochody i dorobić do tego ideologię walki z Uberem, którą podchwycił administrator-oszołom profilu Taryfa24.

Jest to o tyle ważne pytanie, ponieważ każdy w miarę rozsądny człowiek wie, że tego typu ataki na konkurencję są miażdżącym ciosem w wizerunek strony, która je przypuściła. Nie będę rozwodził się nad tym, czy Uber zabiera chleb kierowcom taksówek, jest nielegalny itp. Dla mnie kwestia ta jest niejednoznaczna i ze zbliżonego do mojego punktu widzenia na pewno wychodziło wiele osób – „ktoś tam się ze sobą kłóci, ale nie wiem kto jest dobry, a kto zły”. Teraz jednak, po tych atakach, nietrudno sobie wyobrazić kto wcieli się w rolę czarnego charakteru – kierowcy z napisem TAXI na dachu.

TAXI

Post ten zdobył niesamowitą popularność i sądzę, że nie osiągnął jeszcze jej szczytu. Zaraz pewnie temat podchwycą media tradycyjne o ogromnym zasięgu i jaki komunikat pójdzie w świat? Taksówkarze polują na klientów konkurencji. Nikt nie będzie mówił, że to tylko paru prowokatorów, wandali albo idiotów – ucierpi wizerunek całego środowiska. A jak groźby zostaną spełnione i akcje będą się powtarzać, to będzie to prawdziwy dramat dla kierowców taksówek.

Już teraz można usłyszeć w komentarzach wiele głosów krytycznych – nie tylko ze strony osób postronnych (które zapowiadają bojkot tradycyjnych taksówek), ale również samych „taksiarzy”. Co najgorsze jest część kierowców taksówek, która popiera tego typu działania.

Uber to przyszłość

Środowisko taksówkarzy jest dosyć specyficzne. Czasami można spotkać bardzo porządne osoby, a czasami kogoś, kto będzie albo starał się nas jakoś naciąć obierając okrężną drogę, albo będzie zachowywał się niezbyt uprzejmie, na zasadzie „ja tu jestem królem, ciesz się, że cię wiozę”. W Uberze system ocen sprawia, że kierowcom opłaca się być miłym, a cała firma dzięki swojej przystępności chce pokazać, że to klient jest u niej na pierwszym miejscu.

Uber na telefonie iPhone

Uber ma również inne zalety – wygodny sposób płatności (pieniądze ściągane z karty), bardzo dobra jest też aplikacja mobilna (Android, iOS czyli iPhone, Windows Phone), dzięki której widzimy gdzie jest dany kierowca i za ile do nas dotrze. No i jest zwyczajnie tańszy.

Zatem taksówkarze zamiast atakować i nienawidzić konkurencji z Ubera powinni zastanowić się nad tym dlaczego ludzie chętniej korzystają z niego, a nie z ich usług. Gdyby TAXI było takie rewelacyjne, to klienci nie szukaliby alternatyw.

A w chwili obecnej sądzę, że Uber zyskał dzięki tym kilku aktom wandalizmu reklamę, o której nawet nie mógł marzyć. Wiele osób pewnie zainstaluję aplikację z czystej przekory, a środowisko taksówkarzy będzie kojarzyło się bardzo źle, na czym straci część normalnych, fajnych kierowców. Ale oni zawsze przecież mogą przenieść się do Ubera…

1 KOMENTARZ

  1. […] BlaBlaCar pokazał, że nie mając swojego wozu, wcale nie trzeba być skazanym na autobus lub pociąg. Dzięki serwisowi internetowemu można łatwo odnaleźć osoby, które jadą tam gdzie my i mają wolne miejsce w samochodzie. Z kolei Uber to przykład na to, że wiele osób niezrzeszonych w korporacjach taksówkarskich jest gotowa przewozić innych swoimi autami. Co z resztą spowodowało odwet części etatowych taksówkarzy. […]

Najnowsze teksty

Hyundai i10 1.0 T-GDI 100 KM N-Line – TEST

Coraz mniej można spotkać na rynku małych, typowo miejskich hatchbacków. Na placu boju pozostaje jednak wciąż Hyundai i jego...