Przyzwyczailiśmy się już do tego, że samochody w trakcie swojej obecności na rynku poddawane są kuracjom odmładzającym. Często są one niezbyt intensywne i co prawda poprawiają wygląd samochodu, ale w sposób diametralny nie zmieniają jego charakteru. Czasami jednak taka sztuka się udaje, czego przykładem jest Peugeot 508.
Gdy zobaczyłem po raz pierwszy nowego sedana od Peugeota nie wiedziałem za bardzo co myśleć. Z jednej strony miał on bardzo ładną, muskularną w swojej bryle, ale stonowaną jeśli chodzi o detale linię nadwozia. Takie samochody mają tendencję do tego, że dobrze opierają się procesom starzenia i 508 to potwierdza. Z drugiej jednak strony czułem zawód, ponieważ 407 w 2004 roku wywoływała efekt „wow”. Nie miała największego bagażnika, wiele osób krytykowało ogromny wlot powietrza, ale ten samochód przyciągał uwagę. Sprawiał, że każdy oglądał się za nim jak gdyby właśnie przejechał rzadki samochód sportowy.
Teraz ten efekt już znacząco osłabł, bo przez 12 lat każdy do widoku 407-ki na ulicach się przyzwyczaił, a stan np. powłoki lakierniczej jeżdżących egzemplarzy nie jest już taki, jak w momencie gdy dopiero wyruszyły w swoją dziewiczą podróż od dealera.
Lifting Peugeota 508
Następca aż takich emocji nie wywoływał, szybko się opatrzył i zginął w gąszczu innych, ładnych sedanów. Aż do roku 2014, kiedy to światu pokazana została wersja po kuracji odmładzającej. FL skupił się głównie na modyfikacjach wzorów świateł i przedniego pasa, a efekt przerósł moje oczekiwania:
Samochód totalnie zmienił swój charakter, nabrał wyrazu. Nie zyskał specjalnie na agresywności, ale to dobrze, bo nie wszystkie auta muszą mieć „wściekły” wyraz przednich świateł. Te kilka zmian sprawiło, że Peugeot 508 w końcu budzi u mnie tak pozytywne, jak swojego czasu 407-ka.
A jeszcze lepiej jest w nocy, gdy za nami jedzie wersja „na wypasie”, z zamontowanymi z przodu pełnymi światłami LED’owymi. Ich wzór, w połączeniu z cienkimi paskami diod do jazdy dziennej o kształcie kija hokejowego tworzy kosmiczny efekt. Kilka razy, świeżo po faceliftingu, widząc 508 w lusterku wstecznym zastanawiałem się co to za egzotyczna sportowa fura za mną jedzie, bo wzór świateł był tak nietuzinkowy. Później dopiero przychodziło zaskoczenie – o, to Peugeot.
Wspomniałem ten, nie najświeższy już, temat, ponieważ warto podkreślać dobrze zrobioną robotę. Kilka drobnych zmian, niby nic wielkiego, a zmienia zupełnie odbiór samochodu. I co najważniejsze – na plus.
[…] Nawet jak na dzisiejsze standardy facelifting Peugeota 2008 przyszedł stosunkowo szybko, ponieważ samochód na rynku znajduje się od 2013 roku. Jednocześnie moim zdaniem czas na delikatne zmiany jest odpowiedni, ponieważ przez te 3 lata trochę pod względem stylistycznym się we francuskiej marce zmieniło. Głównie przedni pas, w którym logo producenta znalazło się na grillu, a nie na masce. Sama atrapa chłodnicy również zyskała przyjemne, srebrne wstawki. Zmiany nie wywołują trzęsienia ziemi, ale zauważalnie poprawiają aparycję samochodu, tak jak to miało też miejsce w przypadku odświeżenia Peugeot 508. […]
[…] detalu, który przyciągałby uwagę. Może lifting te elementy wprowadzi, tak jak stało się to jakiś czas temu z modelem 508, który z samochodu ładnego, po kuracji odmładzającej stał się autem, za którym zawsze się […]