Każdy kto mieszka w Warszawie wie, że na niektórych ulicach samochody bardziej się toczą, a nie jeżdżą. Teraz wiemy dokładnie którymi drogami w Stolicy przejeżdża najwięcej aut, a ja sprawdzam czy ma to przełożenie na korki – liczby robią wrażenie.
Zarząd Dróg Miejskich podał wyniki swoich pomiarów, uzyskiwanych dzięki pętlom indukcyjnym zamontowanym pod warstwami ścieralnymi asfaltu na stołecznych drogach, które zliczają każdy przejeżdżający samochód. Oto lista najczęściej wybieranych przez kierowców ulic Warszawy:
1. Aleja Prymasa Tysiąclecia – 38,7 milionów samochodów
Ta arteria na Woli zdystansowała pozostałe ulice w Warszawie jeśli chodzi o natężenie ruchu. W sumie nie ma co się dziwić takiemu stanowi rzeczy, ponieważ łączy ona wiele innych, bardzo ruchliwych dróg w Warszawie. Od północy wjeżdżają na nią samochody z drogi ekspresowej S8, dalej krzyżuje się z ruchliwą Górczewską, Kasprzaka i Wolską, by kończyć swój bieg skrzyżowaniem z Alejami Jerozolimskimi i Bitwy Warszawskiej 1920 roku.
Na szczęście trasa jest praktycznie na całej swojej długości bezkolizyjna, a samochody mogą omijać skrzyżowania jadąc po estakadach, dlatego te niemal 39 milionów samochodów daje radę jakoś po niej jeździć. Niestety nie na całej długości, ponieważ w okolicy Ronda Zesłańców Syberyjskich, gdzie pojawiają się już światła, praktycznie każdego popołudnia tworzą się duże korki przed wjazdem do tunelu pod torami kolejowymi. Dramatu jak na najbardziej zatłoczoną ulicę Stolicy jednak nie ma.
2. Dolina Służewiecka – 29,5 miliona samochodów
Jako, że mieszkam w jej okolicy jest to najbardziej mi bliska pozycja na liście i dobrze znam przyczyny korków, które każdego dnia roboczego można na niej spotkać. Pierwszym powodem jest fakt, że Południowa Obwodnica Warszawy wciąż nie jest ukończona, przez co cały ruch tranzytowy jadący z zachodu na wschód ląduje na Dolinie Służewieckiej, ponieważ jadąc np. autostradą A2 nie ma dla tej ulicy sensownej alternatywy.
Drugą przyczyną jest intensywny ruch międzydzielnicowy. Dolina Służewiecka łączy na dobrą sprawę Ursynów z Wilanowem (innych połączeń o dużej przepustowości nie ma, Nowokabacka dopiero się buduje), pozwala najkrócej dojechać z okolic „Mordoru” na Domaniewskiej np. na Wawer bo prowadzi bezpośrednio na Most Siekierkowski. To generuje ogromną liczbę samochodów, które niestety tkwią w korkach, ponieważ w przeciwieństwie do Prymasa Tysiąclecia nie jest ona bezkolizyjna. Skrzyżowania z Nowoursynowską, Wilanowską, Sobieskiego skutecznie korkują całą okolicę.
Osobiście gorąco liczę, że dokończenie S2 do węzła Lubelska rozładuje trochę korki, ponieważ w chwili obecnej sytuacja jest dramatyczna i jazda Doliną w godzinach szczytu to koszmar. Ciężko jest również na ulicach poprzecznych, na których trzeba odstać czasami po kilkanaście minut, ponieważ samochody jadące Doliną Służewiecką nie mogąc zjechać ze skrzyżowania blokują je praktycznie przez cały czas.
3. Wisłostrada – 28,5 miliona samochodów
Droga biegnąca wzdłuż zachodniego brzegu Wisły to również dogodne połączenie międzydzielnicowe (ale również międzymiastowe dla osób jadących DK 7 z północy), łączące się z większością mostów Warszawy. Tutaj duża liczba samochodów nie przekłada się aż tak bardzo na korki, ponieważ światła nie są przesadnie gęsto rozstawione i ruch płynnie rozkłada się na sąsiednie ulice. Im bliżej skrzyżowania z Trasą Siekierkowską tym gorzej, ale dramatu nie ma.
Co ciekawe ruch na Wisłostradzie w 2015 roku zmalał, co jest bardzo ciekawym trendem biorąc pod uwagę fakt, że auto w Stolicy przybywa.
Poza podium znalazły się: Aleja Krakowska (23,5 miliona aut) i Aleja Jana Pawła II (21,7 miliona aut). Ruch na Krakowskiej w przyszłym roku powinien znacząco zmaleć dzięki otwarciu ekspresowej obwodnicy Janek i Raszyna (S8). W Jana Pawła pewnie sytuacja będzie się utrzymywać, bo to ulica w ścisłym centrum, a tam zawsze jest dużo chętnych do jazdy.
Korki w Warszawie – przyszłość
Powyższy ranking nie przedstawia bezpośrednio najbardziej zakorkowanych miejsc w mieście, ponieważ to uzależnione jest też od innych czynników (ilość pasów, ilość skrzyżowań), a nie tylko od ilości przejeżdżających nimi samochodów. Daje jednak pewien obraz jak wiele samochodów porusza się po Warszawie. Pozostaje mieć nadzieję, że inwestycje w infrastrukturę sprawią, że mimo rosnącej liczby pojazdów na drogach korki w kolejnych latach nie będą się zwiększać, a w niektórych miejscach (jak np. w Dolinie Służewieckiej) wręcz zmaleją.
[…] jest jeszcze stara organizacja ruchu) i wprowadzono krótki cykl do lewoskrętu. Efekt? Ogromne korki i czas oczekiwania na lewym pasie sięgający kilkunastu minut w godzinach szczytu. Dodatkowo przez […]
[…] na coraz mniejszej ilości dróg mamy do czynienia z taką sytuacją, a coraz częściej stoimy w korkach, spowodowanych niedostosowaniem siatki drogowej do ilości samochodów. Kilkadziesiąt lat temu […]