DiRT Rally jawi się dla mnie jako prawdziwy zbawca gatunku gier rajdowych – fani tego sportu w końcu otrzymali tytuł, który może zaspokoić ich zaostrzone przez ostatnie lata apetyty. Dotychczas jednak możliwość zagrania w nowego DiRTa przez graczy konsolowych stała pod znakiem zapytania. Na szczęście możemy mówić o takiej sytuacji w czasie przeszłym.
Na początku XXI wieku mieliśmy wręcz wysyp rewelacyjnych gier rajdowych, prawdziwą złotą erę dla fanów tej dziedziny motorsportu. Na rynku wymiatał Colin McRae Rally 2.0, a niewiele ustępowało mu Rally Championship. Na konsolach rozkwitała seria WRC od Evolution Studios. Inne studia również tworzyły swoje gry, które może nie były aż tak dobre, ale trzymały poziom: Pro Rally 2001, Rally Trophy, czy Xpand Rally to pierwsze z brzegu przykłady.
Później sytuacja zaczęła się psuć i po roku 2005, kiedy to jeszcze nowościami był Richard Burns Rally i Colin McRae Rally 5, nadeszły mroczne czasy. Nowych gier stricte rajdowych praktycznie nie było, a Colin przemianowany na DiRTa miał mało wspólnego z rajdami. Sytuację ratowała obecność wskrzeszonej serii WRC od Milestone, ale gra wyróżniała się raczej tym, że nie miała konkurencji, a nie swoim poziomem – ot była klasycznym średniakiem.
Wiadomość o tym, że Codemasters tworzy grę w 100% poświęconą rajdom przyjąłem z dużym zadowoleniem, bo takiej produkcji bardzo brakowało. Mniej szczęśliwy byłem z faktu, że DiRT Rally dostępny był tylko na Steamie i nie było jasne, czy kiedykolwiek opuści tę platformę. Teraz okazuje się, że tak się stanie.
Gra pojawi się na PC (wydanie pudełkowe, na Steam dostępna jest już pełna wersja do pobrania), PlayStation 4 i Xbox One 5 kwietnia 2016 roku. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo PS4 konsole nowej generacji w końcu doczekają się gry rajdowej, przez duże „R”. Długo trzeba było na nią czekać, ale jak to mówią lepiej późno, niż wcale :)