Śmiertelny wypadek na Nurburgring spowoduje zmiany, które zniszczą ducha tego toru?

Północna pętla Nurburgring przyciąga zarówno kierowców, jak i kibiców chcących z bliska zobaczyć najbardziej egzotyczne i unikalne owoce motoryzacji. Czasami jednak wizyta na tym dość specyficznym torze kończy się tragicznie, tak jak miało to miejsce na wiosnę 2015. Śmierć kibica pociągnęła za sobą decyzje zarządców toru, które mogą sprawić, że Nurburgring taki, jaki znamy obecnie przestanie istnieć.

Fatalny w skutkach wypadek miał miejsce 28 marca 2015 roku, kiedy to Nissan GT-R Nismo na sekcji Flugplatz dosłownie wyleciał w powietrze, przebił się przez ogrodzenie i wpadł grupę kibiców zabijając jednego. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na filmie (wyraźnie przedstawia on tylko pierwszą część wypadku, nie ma w nim scen drastycznych):

https://www.youtube.com/watch?v=GXHUxCmdkYY

To zdarzenie pociągnęło za sobą konkretne decyzje organizatorów – wprowadzone zostały ograniczenia prędkości:

  • 200 km/h w sekcjach Schwedenkreuz, Flugplatz, Antoniusbuche
  • 250 km/h na prostej poprzedzającej Döttinger Höhe

Do niektórych części toru dostęp utracili również kibice. To jest całkiem logiczne, ponieważ możliwość wydarzenia się kolejnego śmiertelnego wypadku do momentu podjęcia kolejnych działań powinna być minimalizowana. Jednak zarządcy toru zamierzają – zamiast zmienić w pewien sposób infrastrukturę wokół toru, czyniąc go bardziej bezpiecznym – zakazać wykonywania na nim pomiarowych przejazdów przez producentów samochodów. Zakaz obowiązywały nawet w przypadku, gdyby dana marka wynajęła cały tor i miała go tylko do swojej dyspozycji.

Aston Martin V12 Vantage na Nurburgring

Nie jestem wyznawcą Nurburgring i nie ekscytuję się bardzo kolejnymi rekordami, które ustanawiane są na tym torze. Zdaję sobie jednak sprawę, że swojego rodzaju „benchmark” dla producentów samochodów jest potrzebny, a niemiecki tor sprawdzał się w tej roli idealnie. A fani motoryzacji z całego świata mogli dzięki temu oglądać tak elektryzujące filmy, jak chociażby ostatni rekord Lamborghini Aventador.

Jeśli na torze zostaną wprowadzone ograniczenia i zakazy, to cały charakter Nurburgring uleci wraz z nimi. Będzie to wciąż świetne miejsce, aby sobie pojeździć, jednak jego „kultowość” będzie stopniowo malała. W związku z tym liczę, że zarządcy toru przemyślą całą sprawę jeszcze raz i przyjrzą się innym sposobom na poprawę bezpieczeństwa. Wprowadzanie ograniczeń prędkości i zakazów na torze wyścigowym to raczej pójście na łatwiznę…

1 KOMENTARZ

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...