BMW Serii 3 (F30) – lifting przynosi w nim 3-cylindrowy silnik. Czy tym razem downsizing nie poszedł trochę za daleko?

Model BMW Serii 3 (F30) doczekał się po 3 latach obecności na rynku odświeżenia. Facelifting nie wprowadza trzęsienia ziemi jeśli chodzi o wygląd obecnej generacji 3er, jednak wnosi pod maską zmiany, które niejeden fan marki uzna za świętokradztwo. I nawet nie mogę mieć do takich osób o to pretensji.

Dla formalności rzućmy najpierw okiem na to, co zmieniło się w nadwoziu BMW Serii 3 FL. To będzie krótki opis, ponieważ modyfikacjom uległy jedynie światła z przodu oraz z tyłu oraz zderzaki, a paleta wzorów felg i kolorów lakierów została lekko rozszerzona. Sądzę zatem, że tylko najwięksi znawcy odróżnią na pierwszy rzut oka F30 przed liftingiem oraz po liftingu. We wnętrzu również poprawionych zostało parę szczegółów, a niektóre systemy elektroniczne zostały dopracowane.

Wnętrze nowego BMW Serii 3 (F30) po liftingu

Znacznie ciekawiej jest pod maską, ponieważ najmniejsza benzynowa jednostka napędowa (oznaczona 318i) będzie miała… jeden cylinder mniej niż dotychczas. 318i będzie oznaczeniem dla silnika 3-cylindrowego o pojemności 1,5 litra i mocy 134 KM. Osiągi nie są złe, ponieważ sprint do setki ma wynosić 8,9 sekundy, a prędkość maksymalna 210 km/h.

To, co warte jest odnotowania to fakt, że silnik trzycylindrowy wkracza do sedana klasy premium. Dotychczas jednostki tego typu kojarzyły się nam z małymi, miejskimi samochodami. Skoda Citigo, Renault Twingo – tam silniki te pasują jak ulał. Do BMW Serii 3 – tu mam już wątpliwości.

Tył BMW Serii 3 (F30) - lifting

Zdaję sobie sprawę, że patrząc na sprawę zupełnie obiektywnie nie będzie źle, bo nowa jednostka będzie równie dynamiczna, a przy tym bardziej oszczędna niż stary silnik. Jednak niektóre rzeczy po prostu ciężko zaakceptować jest fanowi motoryzacji. Downsizing zbiera coraz większe żniwa i sądzę, że już wkrótce będziemy mieli do czynienia z kolejnymi operacjami zastępowania większych silników mniejszymi.

Osobiście jest mi smutno, ponieważ mniejsze silniki odzierają trochę samochody z duszy. Miałem okazję słuchać brzmienia rzędowej „szóstki” w BMW M135i – to była piękna muzyka dobiegająca z układu wydechowego. Zachwycałem się kulturą pracy BMW X5 xDrive30d. Jeśli wszystko będzie szło w tym kierunku co obecnie, to za parę lat po tych jednostkach napędowych zostanie tylko wspomnienie, a my będziemy słuchać co najwyżej dźwięków silnika emitowanych przez głośniki w kabinie, bo odgłosami R3 albo R4 pod maską nikt nie będzie się przecież zachwycał.

Bok BMW Serii 3 (F30) po liftingu

Jeśli chodzi o resztę palety silnikowej to odmiana 320i będzie odpowiadała silnikowi 2,0 l o mocy 184 KM. Zamiast BMW 328i będziemy mieli teraz 330i, który cechował się będzie mocą 252 koni mechanicznych. Z kolei odmiana 335i zastąpiona zostanie 340i – moc tego 3-litrowego potwora to 306 KM.

Jeśli chodzi o silniki wysokoprężne to dostępne będą warianty: 318d o mocy 150 KM, 320d legitymujące się mocą 190 KM oraz najmocniejsze odmiany 330d i 335d. Samochód w sprzedaży ma pojawić się w drugiej połowie 2015 roku.

6 KOMENTARZE

  1. […] To, co widzimy w ostatnich kilkunastu latach jeśli chodzi o normy emisji spalin przekracza wszelkie granice. Nie mówię tu już o tym, że przez coraz bardziej rygorystyczne wymagania z kolejnych aut znikają pięknie brzmiące silniki o liczbie cylindrów większej niż 4, a w samochodach pokroju BMW Serii 3 montowane są jednostki mające 3 cylindry. […]

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...