Jest produkowany nieprzerwanie o 1974 roku, czyli już ponad 40 lat. Sprzedał się w ilości niemal 30 milionów egzemplarzy. Na rynku obecna jest już jego 7 generacja. Oto Volkswagen Golf, dla wielu samochód, który jest definicją klasy kompakt. Niedawno miałem okazję na własnej skórze przekonać się co takiego jest w tym Golfie – jakie jego zalety (ja znalazłem 3 główne) sprawiają, że stał się on już modelem legendarnym.
Volkswagen Golf VII generacji jakim jeździłem, był całkiem przyjemnie skonfigurowany. Wersja Highline, sporo dodatków, silnik 1,4 TSI z automatyczną skrzynią DSG. Cena? Około 100 000 zł, więc nie była to propozycja budżetowa.
Byłem bardzo ciekaw jak Golf wypada przy bliższym poznaniu, bo Volkswagen jest chyba najbardziej obrośniętą w stereotypy popularną marką w motoryzacji. Solidny, ale nudny – taki obraz miałem w głowie przed tym, gdy zasiadłem za kierownicą nowego Golfa. A jaka okazała się rzeczywistość? Oto wspominane 3 elementy, które przekonały mnie do tego, że reputacja hatchbacka od Volkswagena naprawdę nie wzięła się znikąd.
1. Projekt wnętrza
Miałem do czynienia z różnymi przedstawicielami segmentu C i muszę przyznać, że w żadnym z nich nie siedziało mi się tak dobrze, jak w Golfie (mam tu na myśli samochody nie należące do segmentu premium). Zdaję sobie sprawę, że pewną rolę odgrywa tu wersja wyposażeniowa Highline, a w „golasie” bez większości bajerów trochę uroku by uleciało. Niemniej jednak sam projekt kokpitu jest tożsamy dla wszystkich wersji wyposażeniowych i wyszedł Niemcom doskonale. Jest klasyczne, bez udziwnień, a jednak od razu widzimy, że mamy do czynienia z samochodem z 2015 roku, a nie z 2005. Takie wnętrza lubię najbardziej.
Na plus wypada również ergonomia. Niemiecki porządek – Volkswagen Golf 7 generacji to idealne potwierdzenie tych słów. Mimo, że dodatkowego wyposażenia (czyli dodatkowych przycisków) było całkiem sporo, to obsługę wszystkiego da się ogarnąć w mig. A nie u wszystkich producentów ma to miejsce.
2. Jakość
Jeśli jesteśmy przy wnętrzu, to warto wspomnieć również o jakości jego wykończenia. Nie wiem czy użyte materiały różnią się między wersjami i czy np. w Volkswagen Golf Trendline nie ma gorzej wykonanego kokpitu, jednak decydując się na tego hatchbacka w wersji Highline naprawdę nie można narzekać. Tworzywa są miłe w dotyku, tam gdzie trzeba nie są twarde, nie wyglądają też tandetnie. Golfowi znacznie bliżej jest do konkurencji z segmentu premium, niż do reszty „normalnych” kompaktów.
3. Prowadzenie
Obecnie ciężko jest znaleźć samochód, który naprawdę źle się prowadzi. Nawet marki budżetowe, takie jak Dacia oferują przyzwoite wrażenia z jazdy. Ale Golf wyróżnia się z grona przyzwoicie prowadzących się kompaktów. Zwłaszcza przy połączeniu silnika 1,4 TSI ze skrzynią DSG, które naprawdę ciężko jest pobić konkurencji. Uwielbiam ten duet – elastyczna, dynamiczna jednostka napędowa i jeden z najlepszych automatów na rynku. Dodatkowo możliwość wyboru czułości i charakterystykiukładu kierowniczego powoduje, że z Golfa naprawdę żal wysiadać. Mnie było szkoda, gdy moja, dosyć krótka, przygoda z nim dobiegła końca.
Na razie wyszła laurka, bo jak wspominałem na początku, skupiałem się na zaletach. Teraz wypada przejść do tego, co w Golfie mi się nie podoba, a mianowicie jego charakteru i wyglądu. Proste, stonowane linie pewnie szybko się nie zestarzeją i to jest jedyny poważny pozytyw stylistyki Volkswagena w moich oczach.
Volkswagen Golf VII generacji jest nudny, trochę „emerycki”. Mimo, że na rynku nie jest weteranem, to niewiele osób zwróci na niego uwagę, chyba że jedzie wersja GTI. Wiem, że Golf ma taki być, jednak taki charakter mnie akurat nie pasuje. Zwłaszcza, że na rynku bardzo ładnych kompaktów obecnie nie brakuje (Mazda 3 jest tutaj najlepszym przykładem).
Mój kontakt z Golfem potwierdził to, co słyszałem o nim wcześniej. Bardzo dobrze wykonany, dopracowany, jednak niespecjalnie ekscytujący. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybym miał kupować samochód kompaktowy i nie mógłbym sobie pozwolić np. na Mercedesa Klasy A, to nie zwracałbym uwagi na wygląd i pewnie zdecydowałbym się na Volkswagena „das auto” Golfa.
[…] 308 R HYbrid to odpowiedź francuzów na pokazanego elektrycznego i szybkiego Volkswagena Golfa GTE. Model koncepcyjny francuskiego hothatcha pokazany został na targach w Szanghaju i wygląda […]
W giuliecie skrzynia TCT chodzi lepiej niz w VW juz nie mowiac o ryzyku awarii silnika 1.4 ( tak, wiem poodobno zostal poprawiony, ale VW nie wierze, bowiem zamiataja pod dywan wszelkie brudy)