Od razu przyznaję się – nie przejechałem się wszystkimi odcinkami asfaltu i betonu, które ktoś kiedyś wybudował w Polsce. A mimo to śmiało mówię o najlepszej drodze. Czemu? Bo droga idealna w mojej opinii powinna mieć kilka cech charakterystycznych i podczas podróży po Polsce kilka miesięcy temu znalazłem taką, która wszystkie te cechy posiada.
Zacznę najpierw od przedstawienia cech, które dla mnie są częściami składowymi najlepszej drogi. Takiej, na której prowadzenie samochodu to czysta przyjemność. Takiej, po której aż chce się jeździć w tę i z powrotem, bez konkretnego celu.
Szlak ze snów – jaki musi być?
Wymarzona droga na pewno nie może być trasą szybkiego ruchu, więc drogi ekspresowe i autostrady odpadają. Nie twierdzę, że po niektórych z nich nie jeździ się bardzo przyjemnie – np. po S8 w okolicach Rawy Mazowieckiej, czy w okolicach Wyszkowa, gdzie prowadzi ona nasypami przez las. Jednak są to tylko momenty, które przecinają monotonne sunięcie przed siebie w tunelu z ekranów. Musi być to zatem droga niższej klasy – krajowa, albo powiatowa.
Musi być też odpowiednio ukształtowana – zakręty, wzniesienia. Dzięki nim za kółko nie wkrada się monotonia i znużenie. Musi przebiegać w malowniczej okolicy – góry, lasy, łąki, polany. Musi być mało uczęszczana – radość nawet z najlepszej przejażdżki potrafi zepsuć sytuacja, w której 20 kilometrów musimy wlec się za ciężarówką. Musi mieć też dobrą nawierzchnię – slalom między dziurami odpada.
Droga Krajowa 58 Pisz-Szczytno – najlepsza droga w Polsce
Drogę tę odkryłem przez przypadek w wakacje 2014 roku. Byłem w Augustowie, musiałem udać się na Mazury, właśnie do Szczytna. Słyszałem, że na Mazurach są fajne drogi, jednak nie nastawiałem się na nic specjalnego. Ot – trasa prowadząca przez las, pewnie ze słabą jakością asfaltu i dziurami.
A później przeżyłem szok. DK58 za Piszem to naprawdę marzenie każdego fana motoryzacji który nie ma pod bokiem Alp. Cechy, które wypisałem parę akapitów wyżej – ta droga je wszystkie ma. Przede wszystkim jest kręta – łuki są ciasne, ostre, czasami można poczuć się niczym na rajdowym odcinku specjalnym. Kierowca ma co robić podczas jazdy i jest to niesamowicie przyjemna praca.
Dodatkowo prowadzi głównie przez lasy, które na Mazurach są niezwykle malownicze. Nie jedziemy otoczeni drzewami jednak cały czas – niekiedy teren zmienia się, a naszym oczom ukazują się rozległe łąki. Raz jedziemy wzdłuż torów kolejowych – wrażenia niesamowite.
Co ciekawe Droga Krajowa 58 wcale nie ma złej nawierzchni. W jednym miejscu, konkretnie koło miejscowości Kiejkuty jest naprawdę sporo dziur i kolein. Jednak reszta trasy – często równy jak stół asfalt, z rzadka z drobnymi koleinami, przyczepny, odpowiednio szeroki. Na dodatek ruch na tej drodze nie jest bardzo duży. Czasami trafi się oczywiście TIR (zwłaszcza można spotkać tam ogromne ciężarówki przewożące drewno z tartaków), jednak generalnie natężenie ruchu na DK58 jest bardzo małe. W wakacje, w weekend, pod wieczór jechałem kilka minut i nie spotkałem innego samochodu.
Ta droga ma to „coś” – klimat
Ale to nie jest najważniejsze. To, co najbardziej urzekło mnie w DK58 to uczucie, które ma się jadąc nią. Gdy czujemy się raz niczym kierowca rajdowy, gdy trafiają się partie ciasnych zakrętów. Innym razem mamy wrażenie, że jesteśmy w scenerii niczym w serialu Archiwum X.
Droga Krajowa 58 to również poczucie odizolowania od świata. Żadnych zabudowań, żadnych innych samochodów – tylko my i maszyna. Samochód dla wielu osób znaczy wolność. Na DK58 uczucie to jest spotęgowane.
Naprawdę najlepsza?
Być może kiedyś odnajdę kawałek asfaltu, który mnie jeszcze bardziej zachwyci. Jednak na chwilę obecną ciężko jest mi to sobie wyobrazić. Droga Krajowa 58 na odcinku Pisz-Szczytno ma wszystko, co potrzeba, aby urzec miłośnika samochodów. Pamiętam jak na początku września wybrałem się naprawdę fajnym samochodem na rundkę po DK58. Ze Szczytna do Piszu, zawrotka na rondzie i znowu do Szczytna. Jeśli to nie był najfajniejszy motoryzacyjny wieczór w moim życiu, to na pewno zalicza się do pierwszej trójki. Każdemu polecam wybrać się tam na przejażdżkę. Nawet bez racjonalnego powodu. Po prostu, by przeżyć wspaniałą przygodę.
Niestety nie dysponuję swoimi zdjęciami z tej drogi, a nie mam w chwili obecnej możliwości wybrać się na Mazury. Dlatego posłużyłem się zdjęciami z Google Streeet View. Obiecuję jednak, że gdy pogoda się trochę poprawi przejadę się po DK58. I wtedy możecie oczekiwać pełnej relacji (ze zdjęciami i filmem onboard) z mojej osobistej najlepszej drogi w Polsce…
Zdjęcie rozmytej drogi pochodzi z serwisu networkingstar
Zasugerowałbym jeszcze trasę z Czaplinka do Połczyna-Zdrój (województwo Wielkopolskie) DW 163. Piękna trasa przez lasy, polany.
„Przejechałem” się nią w Google Street View – naprawdę robi wrażenie. Zwłaszcza te fragmenty ulokowane tuż nad brzegiem jeziora. Szkoda, że z Warszawy jest do niej prawie 500 kilometrów. Ale jak będę kiedyś w okolicy to na pewno się przejadę :) Dzięki!
Zachodniopomorskie… Ale zadnie popieram :-)
[…] którym pokażę Wam najciekawsze fragmenty z mojego przejazdu drogą krajową numer 58, o której pisałem jakiś czas temu. A to dopiero początek, dlatego zapraszam do subskrybowania i […]
[…] DK 58 wróciłem po paru miesiącach przerwy, tym razem uzbrojony w kamerę, aby zgodnie z obietnicą złożoną na Autoblog24 jakiś czas temu nagrać swój materiał wideo przedstawiający […]
Ja dodam od siebie dwie drogi, ale zaznaczam, że jeszcze żadną z nich nie jechałem (ale zamierzam). 1) DK28 na wschód od Sanoka (między miejscowościami Załuż i Tyrawa Wołoska) wije się fajnymi serpentynami. https://www.google.pl/maps/@49.5523361,22.319832,3a,75y,182.38h,77.94t/data=!3m6!1e1!3m4!1sEIUaRjtGf9TLwIcYIXUv8g!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl 2) S69 (wkrótce podobno ma być przemianowana na S1) od Milówki do granicy ze Słowacją. Zaczyna się imponującym wiaduktem w Milówce, następnie mamy tunel w okolicach miejscowości Kasperki (678m długości, najdłuższy tunel pozamiejski w Polsce). Wszystko to okraszone widokiem na góry (przez większość trasy na szczęście nie zasłonięte przez ekrany). Na google street wygląda jak bajka. I ciekawostka: w planach jest przedłużenie tej trasy od Milówki do Żywca z wybudowaniem kolejnych dwóch tuneli. https://www.google.pl/maps/@49.5677499,19.0782703,3a,75y,289.37h,82.47t/data=!3m6!1e1!3m4!1sdjDxuCnOJJVOZtom7KmW-A!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
Potwierdzam. Bardzo fajna droga i na Mazurach jest ich więcej.
Polecam drogę z Jedwabna do Ostródy przez Olsztynek. Chyba gdzieś na niej widziałem znak „niebezpieczne zakręty” z tabliczką 33km i do tego równy asfalt ;)
Również z Jedwabna, jadąc do Olsztyna można mieć sporo zabawy. Między Butrynami, a wjazdem do Olsztyna jest ok 20km bez przejeżdzania przez jakąkolwiek miejscowość ;)
Zgadzam się – DK58 na zachód od Szczytna wymiata również. Ostatnio wybrałem się tam Mitsubishi Outlanderem i nie narzekam :) A co do Twojej drugiej propozycji to będę musiał ją w przyszłości sprawdzić. Już zobaczyłem na mapie i zapisałem sobie na liście zadań do zrobienia „Przejechać się DW598” ;)